Aktualizacja: 04.06.2016 17:38 Publikacja: 04.06.2016 17:27
Foto: materiały prasowe, Przemysław Szyszka
Rz: Skąd wzięło się u pana zamiłowanie do zwierząt?
Mateusz Łątkowski: Z domu rodzinnego. Zawsze były w nim psy, więcej lub mniej. Moja mama i babcia ze strony mamy wszczepiły mi miłość do zwierząt. Byłem „chowany" przez sukę cocker-spaniela. Teraz historia zatoczyła koło, bo kiedy na świat przyszedł mój syn, w domu był i nadal jest spanielka Marylin, a dodatkowo, gościnnie, pies mojej mamy oraz brata. Wszystkie te zwierzęta zostały adoptowane.
Tego właśnie oczekuję od organów władzy publicznej w tym kraju. Działania, które pokazuje, że równość wobec praw...
W ramach deregulacji pojawiła się propozycja ujednolicenia stawek VAT. Na razie na produkty spożywcze. Ale dobre...
W przeddzień wyborów na Prezydenta RP trzeba tak wybrać władzę w warszawskiej adwokaturze, aby niezależność nasz...
TSUE nigdy nie zadowoli wszystkich i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie go krytykował. Dla jednych jego wyroki...
W przypadku podejrzenia naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych przez posła opozycji prezes UODO zadzia...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas