Aktualizacja: 20.11.2016 07:52 Publikacja: 20.11.2016 07:15
Foto: 123RF
Lobby Szwedzkich Kobiet jest organizacją parasolową dla ponad czterdziestu feministycznych zrzeszeń. Ostatnio obiektem jej dezaprobaty stały się billboardy na stacjach sztokholmskiego metra. Były reklamą bielizny pewnej włoskej marki i przedstawiały – czego można raczej oczekiwać w tym kontekście – kobiety w dessous i w czarnych rajstopach. Według organizacji lansowanie półnagich kobiet, które spojrzeniem i pozą tworzą aluzje seksualne, to reklama dyskryminująca płeć i powinna być zabroniona.
Sekretarz generalny organizacji Clara Berlund uważa, że wprowadzenie zakazu seksistowskiej reklamy w przestrzeni publicznej jest możliwe np. na obszarach ruchu drogowego. Norweskie miasto Trondheim już to uczyniło, kryminalizując obraźliwe afisze z rozebranymi i zretuszowanymi modelkami. Sztokholm oraz inne metropolie powinny pójść śladem Norwegów. Seksistowska reklama bowiem to bariera dla równości. W opinii Berlund dyskryminujące płeć billboardy, które dzieci i młode dziewczyny napotykają w drodze do szkoły i pracy, mają niepożądany wpływ na poczucie ich wartości. Zobiektyfikowane wizerunki kobiet nie mają nic wspólnego z produktami, które popularyzują, legitymizują tylko steretypowe role płci. Bo co ma wspólnego leżąca na podłodze kobieta z głębokim dekoltem z parkietem, który reklamuje. Albo znana marka samochodu, gdzie reklamodawca na billboardach i w filmie wykorzystuje supermodelkę jako obiekt służący do sprzedania swojego produktu. Lobby Kobiet ocenia, że cała uwaga zamiast na produkcie koncentruje się na ubranej w krótką sukienkę fotomodelce na wysokich obcasach. Gdy organizacja skierowała skargę do rzecznika ds. reklamy, ten przyznał, że modelka (Gigi Hadid) i na zdjęciach, i na filmie poprzez ubiór i sposób filmowania została przedstawiona jak przedmiot. Przekaz dyskryminuje płeć żeńską i jest sprzeczny z art. 4 reguł Międzynarodowej Izby Handlowej.
Wspólny front środowiska sędziów i prawników kojarzonych z poprzednią władzą to efekt głębokiego podziału wśród sędziów, których poróżnił spór o praworządność i polityka.
Projekt ustawy 6 lutego 2025 r. (nr projektu UD 185) przewiduje wiele zmian w zakresie regulacji przepadku pojazdu mechanicznego na podstawie art. 44b k.k. Przypomnijmy, że już w trakcie prac legislacyjnych, pojawiały się kontrowersje co do zasadności formułowanych zapisów. Nie może przeto dziwić, że po prawie rocznym okresie ich funkcjonowania, zdecydowano się na przedstawienie propozycji zmian ustawodawczych.
Zapowiedź Donalda Trumpa rozpoczęcia negocjacji z Władimirem Putinem w celu zakończenia wojny w Ukrainie może mieć poważne implikacje dla międzynarodowego prawa karnego oraz Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu sankcji i osłabieniu Międzynarodowego Trybunału Karnego to nie tylko konsekwencja geopolityki i wsparcia sojusznika USA – Izraela – w relacjach ze światem. Skutki takiej polityki mogą wykroczyć daleko poza międzynarodowe prawo karne.
Przeżywamy to w Polsce od 2015 roku. Teraz pokazali się sędziowie amerykańscy. Słychać głosy zachwytu – nie tylko zresztą w USA, bo także w Polsce – że niezależni sędziowie stanęli po stronie konstytucji. Skądś my to znamy, nieprawdaż?
Czy w czasie polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej nadzwyczajny szczyt Europejczyków powinien się odbywać w Paryżu? To jedno z pytań, które się pojawiają po burzy wywołanej przez Amerykanów.
Kolejny mocny dzień w wykonaniu złotego. Dolar jest już poniżej 4 zł, a euro zbliża się do poziomu 4,15 zł.
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Złoty w środę złapał lekką zadyszkę, ale nie oznacza to jednocześnie, że ma on problemy. Inwestorzy rozgrywają bowiem wątek pokoju na Ukrainie.
Złoty pozostaje silny. Euro jest coraz bliżej poziomu 4,15 zł, a dolar może spaść poniżej 4 zł. Skąd ten ruch?
Nie rozumiem, jak Magdalenka i przywoływanie gen. Jaruzelskiego mają się do wad obecnego procesu nominacyjnego sędziów.
Projekty nowelizacji mających wprowadzić tzw. ślepe pozwy zostały fatalnie napisane. To jednak nie powód, by wyrzucić je do kosza. Bo sama idea jest słuszna.
W polityce przestaliśmy być wyborcami i staliśmy się kibicami. Ta polaryzacja przeniosła się do sądów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas