Jessikka Aro napisała cykl reportaży o rosyjskich trollach i fabryce propagandy w Sankt Petersburgu dla fińskiej radiowo-telewizyjnej spółki Yle. Z kolei naczelna redaktor „Gefle Dagblad" Anna Gullberg zadecydowała o publikacjach opisujących działania meczetu w Gävle. Obydwie dziennikarki spotkała za to gigantyczna kampania nienawiści i grożenie śmiercią.
Prześladowania fińskiej dziennikarki Jessikki Aro zaczęły się po pierwszej publikacji na temat kremlowskiej propagandy w sieci. Finka opowiada, że spodziewała się negatywnych reakcji, ale nie oczerniania jej w różnych językach i znieważania, które wydaje się nie mieć końca. Oskarżano ją, że jest agentką CIA i estońskich służb bezpieczeństwa, że chce wstrzymać wolność słowa i wywołać wojnę. W internecie umieszczano jej prywatne zdjęcia i szczegóły z przeszłości, wyrok sądu sprzed dwunastu lat dotyczący zażywania przez nią amfetaminy, a także memy i karykatury. Usłyszała też przez telefon strzał z pistoletu. Najbardziej jednak chorym atakiem nazwała esemes,w którym ktoś się podał za jej ojca, który dawno zmarł. Głos powiedział, że ją obserwuje.