[b]Zacznijmy od przykładu – przedsiębiorca chce się pozbyć firmowego samochodu i aby nie płacić PIT, przekazuje go komuś z najbliższej rodziny, a ten po pół roku auto sprzedaje. Transakcja jest nieopodatkowana. Jest to oszustwo podatkowe czy optymalizacja?[/b]
[b]Marcin Jamroży:[/b] Darowizna samochodu i jego późniejsza sprzedaż przez obdarowanego same w sobie nie są czynnościami niezgodnymi z prawem. Co do zasady zatem jest to legalne uniknięcie podatku dochodowego. Trzeba jednak pamiętać, że fiskus nie tylko zapoznaje się z dosłownym brzmieniem oświadczeń woli złożonych przez strony transakcji, ale przede wszystkim bada ich zamiar i cel. Może więc zakwestionować tzw. czynności pozorne. Obrazowo mówiąc, jeżeli przedsiębiorca przekazuje firmowe auto członkowi rodziny, mrugając przy tym okiem, jak to kiedyś oglądaliśmy w reklamach piwa bezalkoholowego, to może mieć kłopoty z urzędem skarbowym.
[b]W którym miejscu kończy się więc optymalizacja, a zaczyna uchylanie od opodatkowania?[/b]
Z uchylaniem się od opodatkowania mamy do czynienia wtedy, kiedy podatnik podejmuje działania zakazane przez prawo, prowadzące do nieponoszenia ciężarów publicznych. Jest tak, gdy nie zgłasza obowiązku podatkowego, nie ewidencjonuje przychodów, podrabia dokumenty. Należy podkreślić, że każde uchylanie się od opodatkowania jest działaniem nielegalnym i nieetycznym.
Optymalizować, czyli zmniejszać łączne obciążenia podatkowe, trzeba na podstawie i w granicach obowiązującego prawa. Przede wszystkim można wybierać formę czy strukturę transakcji tak, aby zmniejszyć wysokość daniny. Przykładowo, inne skutki podatkowe wywoła sprzedaż przedsiębiorstwa, inne – jego aport, a jeszcze inne – zbycie udziałów. Podatnik ma prawo wybrać najkorzystniejsze dla siebie rozwiązanie. Nie obowiązuje przecież zasada, że trzeba postępować tak, aby najwięcej zarobił na tym fiskus. Niekiedy sam ustawodawca zachęca do wyboru rozwiązań obniżających obciążenia podatkowe, np. poprzez zwolnienia w specjalnych strefach ekonomicznych.