Na siedem lat więzienia za planowanie czynu terrorystycznego sąd rejonowy w Solna skazał 46-letniego Uzbeka. Dwóch innych mężczyzn od zarzutów uniewinnił. Czterech z sześciu oskarżonych skazał za finansowanie ISIS. Sąd orzekł też, że 46-letni mężczyzna zostanie deportowany, choć ma status uchodźcy.
Według Urzędu ds. Migracji są przeszkody w wypełnieniu decyzji o wydaleniu. Skazanemu groziłyby bowiem w kraju ojczystym tortury, jak to się dzieje w przypadkach zarzutów o terroryzm. Dlatego władze chcą uzależnić deportację od sytuacji w Uzbekistanie, gdy skazany zostanie wypuszczony na wolność.
Według sądu, istnieją wystarczające dowody na przygotowywanie ataku przez 46-latka. Utrzymywał kontakty z terrorystyczną organizacją. Świadczy o tym także jego sposób działania i wypowiadania się w różnych sytuacjach. Zgromadził też chemikalia (policja skonfiskowała u niego 14 wiader z podchlorynem wapnia, kanister z kwasem siarkowym i cztery worki z wodorotlenkiem potasu), które mogły zostać wykorzystane do wywołania wybuchu.
Zapoznał się również z instrukcjami konstruowania bomby i miał zamiar spowodować detonację w imieniu ISIS, co sąd uznał za czyn terrorystyczny. Chodzi tu o planowanie detonacji, która mogłaby zabić i ranić ludzi i wywołać spustoszenie. Nie wiadomo, gdzie i kiedy miałoby dojść do ataku. „Mógłby zaszkodzić otwartemu (...) społeczeństwu oraz stworzyć lub zwiększyć antagonizmy między jego różnymi grupami i wzbudzić strach. To właśnie tak definiuje się przestępstwa terrorystyczne" – stwierdził sąd rejonowy.
Od zarzutów o przygotowywanie czynu terrorystycznego zostali uwolnieni za to dwaj inni oskarżeni: 31-letni obywatel Uzbekistanu i 39-latek z Kirgistanu. Dowody przeciwko nim nie były tak przekonujące, jak w przypadku 46-latka. Nie ma bowiem dowodu na to, że 31-latek miał do czynienia z niebezpiecznymi substancjami chemicznymi albo że wiedział o ich istnieniu. Wypowiadał się jednak i zachowywał w sposób, który można interpretować jako zamiar „przeprowadzenia czegoś w imieniu ISIS razem z 46-latkiem". To on także sprawił (przez ogłoszenie), że trzej oskarżeni zamieszkali razem. Brak jest jednak dowodów, by włączyć go w planowanie ataku.