Taką decyzję rekomenduje minister Jacek Rostowski, którego zdaniem państwa nie stać obecnie na utrzymywanie dobrze wykształconej, profesjonalnej kadry urzędniczej.
Takie przymiarki to bardzo zły znak, mogą bowiem w istocie oznaczać początek końca profesjonalnych służb urzędniczych w Polsce.
Korpus służby cywilnej miał od lat w zamierzeniu tworzyć szkielet dobrze funkcjonującego państwa i jego instytucji. Być też gwarantem przejrzystości jego działania. Urzędnika służby cywilnej trudno bowiem usunąć z zajmowanego stanowiska z przyczyn pozamerytorycznych. Co jest niejako gwarancją jego niezależności i odporności na różnego rodzaju naciski, również polityczne.
W kontekście ostatnich wydarzeń, jakich byliśmy świadkami, kompromitujących państwo „taśm PSL-u„, i wielu przykładów nepotyzmu w koalicji PO-PSL, wstrzymanie mianowań nie wróży dobrze. No cóż, wpuszczenie każdego roku „na rynek„ dużej grupy dobrze wykształconych urzędników, znających języki i zasady funkcjonowania administracji, niewątpliwie zawęża rynek pracy dla setek, jak nie tysięcy, działaczy zasłużonych rozlepianiem wyborczych plakatów na ulicach wsi i miasteczek
Jest też sygnałem dla tysięcy młodych ludzi, którzy swoją wiedzą i doświadczeniem chcą służyć państwu, że chyba nie warto. Bo państwo Was po prostu nie potrzebuje.