Obniżenie kapitału zakładowego wypaczy istotę spółki kapitałowej

Pomysł obniżenia do 1 złotego kapitału zakładowego w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością wypacza istotę spółki kapitałowej – piszą naukowcy z Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS w Lublinie

Publikacja: 03.10.2013 09:47

Obniżenie kapitału zakładowego wypaczy istotę spółki kapitałowej

Foto: ROL

Red

Projekt nowelizacji  Kodeksu spółek handlowych opracowany przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego przy Ministrze Sprawiedliwości, zakładający zasadniczą reformę struktury kapitałowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, został opublikowany na łamach Przeglądu Prawa Handlowego z 2010 r. nr 12. Zdecydowana większość środowiska akademickiego zdecydowanie go skrytykowała.

I co w związku z tą krytyką? Nic. Z całą pewnością można stwierdzić, że większość środowiska naukowego jest zdecydowanie przeciwna projektowi, mimo samozadowolenia tych, którzy projekt forsują.

Proponowany pomysł spółki z o.o. bez kapitału dla wielu wydawał się zapomniany. Ale dla tych, którzy znali godną lepszej sprawy determinację autorów projektu wiadomym było, że kiedyś znów wypłynie. Dochodziły głosy, że oponentów projektu trzeba wziąć na przetrzymanie.

Na stronie internetowej Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego dostępny jest „nowy" projekt założeń projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks spółek handlowych oraz niektórych innych ustaw. Obecnie znajduje się on w fazie uzgodnień międzyresortowych. Projekt przewiduje wspomnianą zmianę w zakresie regulacji dotyczących stosunków majątkowo-kapitałowych spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a ponadto zawiera propozycję zmian w zakresie zakładania, zmiany umowy czy rozwiązania spółek jawnych, komandytowych oraz spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

Warto więc przypomnieć budzące najwięcej kontrowersji rozwiązania zawarte w powyższych propozycjach zmian.

Trzy konstrukcje

Podstawowe założenie w zakresie zmian struktury kapitałowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością wyraża się w obniżeniu minimalnej wysokości kapitału zakładowego do symbolicznej kwoty jednego złotego (1 zł), przy jednoczesnym uczynieniu z kapitału zakładowego instytucji fakultatywnej.

Oznacza to swoiste „odkapitalizowanie" spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i ukształtowanie jej w sposób istotnie odbiegający od tradycyjnej – w systemie kontynentalnym – natury takiej spółki. Tym samym rodzi zasadnicze zastrzeżenia natury konstrukcyjnej i systemowej w aspekcie normatywnego podziału na spółki osobowe i kapitałowe, a także natury celowościowej.

Należy podkreślić, że przewidziane w projekcie obniżenie minimalnej wysokości kapitału zakładowego do 1 zł wypacza istotę spółki kapitałowej, skoro wspólnik nie odpowiada za zobowiązania spółki, nie będąc jednocześnie zobowiązanym do stosownego jej zasilenia kapitałowego. Symboliczna wartość kapitału zakładowego, a tym samym udziałów, oznacza bowiem, że na ich pokrycie mogą zostać wniesione symboliczne wkłady.

W aspekcie systemowym oznacza to utworzenie struktury określanej jako spółka kapitałowa, jednocześnie jednak niebędącej – co jest objęte istotą tego terminu prawnego – formy połączenia kapitałów. Tym samym stanowi zaprzeczenie znaczenia normatywnego podziału na spółki osobowe i kapitałowe.

Ponadto stworzenie konstrukcji pozwalającej na utworzenie spółki z o.o. „za złotówkę", w której wspólnicy nie ponoszą odpowiedzialności za zobowiązania spółki, stanowi istotne zagrożenie dla tworzenia w obrocie spółek osobowych, skoro w tych ostatnich brak normatywnych wymogów kapitałowych wiąże się z ponoszeniem przez wspólników osobistej odpowiedzialności za zobowiązania spółki.

Wskazanego ryzyka wyeliminowania z obrotu spółek osobowych nie są w stanie zrekompensować ich atuty w postaci prostoty konstrukcji czy zarządzania nimi. Również argumenty natury podatkowej tracą na znaczeniu z uwagi na projektowane zmiany w tym zakresie, przewidujące opodatkowanie podatkiem dochodowym spółki komandytowej i komandytowo-akcyjnej.

Meritum projektowanej reformy stosunków kapitałowych w spółce z o.o. sprowadza się do tego, że w spółce tej może zostać utworzony kapitał zakładowy albo kapitał udziałowy, albo oba te kapitały.

Taka regulacja oznacza w konsekwencji zastąpienie jednej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością trzema jej odmianami, nazywających się zresztą w każdym przypadku spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. W istocie jednak są to trzy znacznie się od siebie różniące konstrukcje prawne.

Pierwsza z nich oznacza spółkę z o.o., w której występuje stały kapitał zakładowy, podzielony na udziały o równej, bądź nierównej wartości nominalnej. Minimalna wysokość kapitału zakładowego sprowadzona została do symbolicznej kwoty 1 zł, zaś wkłady wnoszone przez wspólników obejmujących udziały, mające wartość nominalną, pokrywają kapitał zakładowy.

Druga konstrukcja wyraża się w spółce z o.o., w której nie występuje kapitał zakładowy, lecz kapitał udziałowy o zmiennej wysokości, będący nowym rodzajem kapitału własnego spółki. W spółce tej występują udziały bez wartości nominalnej (tzw. beznominałowe), które nie stanowią części kapitału udziałowego. Mimo to wszystkie wkłady wnoszone przez wspólników na pokrycie udziałów beznominałowych zasilają kapitał udziałowy.

Trzecia odmiana oznacza spółkę z o.o., w której występuje kapitał zakładowy i kapitał udziałowy, a tym samym jednocześnie udziały mające wartość nominalną (będące częścią kapitału zakładowego) oraz udziały bez wartości nominalnej, które nie stanowią części ani kapitału zakładowego, ani udziałowego.

Wbrew zawartemu w projekcie założeń stwierdzeniu, że taka regulacja oznacza wprowadzenie wariantów alternatywnych wobec tradycyjnego kształtu spółki z o.o., proponowane zmiany rozbijają spójność konstrukcji tej spółki, co nie sprzyja przejrzystości stosunków cywilnoprawnych oraz może zaburzać bezpieczeństwo obrotu.

Słaba odpowiedzialność

W projekcie założeń nie zaakceptowano proponowanego w doktrynie utworzenia nowej formy prawnej – spółki z ograniczoną odpowiedzialnością „bis", wskazując na utrudnienie korzystania z nowego modelu spółki z uwagi na kosztowny i długotrwały proces przekształcenia jednego typu spółki w inny.

Wydaje się jednak, że konstrukcja takiej formy powinna wiązać się z jednoczesnym wprowadzeniem rozwiązania umożliwiającego sprawne „przekształcenie" w klasyczną spółkę z o.o. Skoro transformacja taka odnosi się do tego samego typu spółki, powinna opierać się na uproszczonych zasadach, a nie wymaganych dla przekształcenia spółki kapitałowej w inną spółkę kapitałową.

Na marginesie należy wskazać, że tak istotna zmiana obowiązujących przepisów powinna służyć realizacji określonego celu. Tymczasem trudno jest taki cel wskazać. Z pewnością nie jest nim zwiększenie popularności formy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością ani też ułatwienie jej tworzenia, skoro minimalny kapitał zakładowy spółki z o.o. wynosi obecnie jedynie 5 000 zł, co nie wydaje się stanowić realnej bariery uniemożliwiającej, czy też utrudniającej skorzystanie z tego typu spółki.

Natomiast niewątpliwie skutkiem wprowadzenia przewidzianych założeniami zmian będzie skomplikowanie struktury spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, „rozmycie" jej konstrukcji i przez to stworzenie niejasnego dla uczestników obrotu obrazu tej formy podmiotu prawa, skoro pod tą samą nazwą „spółka z ograniczoną odpowiedzialnością" będą mieściły się w istocie jej trzy rodzaje.

Ponadto projekt założeń przewiduje wprowadzenie do konstrukcji spółki z o.o. pewnych nowych instytucji, które mają służyć wzmocnieniu ochrony wierzycieli spółki. Pierwszą z nich jest test wypłacalności. Test ten – mimo że sama jego idea jest interesująca – w proponowanym kształcie w niewielkim stopniu jest w stanie spełnić przypisywaną mu funkcję. Stanowi on bowiem oświadczenie wiedzy zarządu, składane przed każdą wypłatą na rzecz wspólników pod tytułem korporacyjnym, stwierdzające, że przy dołożeniu należytej staranności zarząd przewiduje, iż w ciągu roku od dokonania wypłaty, w toku zwykłej działalności, spółka nie utraci zdolności do wykonywania zobowiązań. Z projektu założeń nie wynika jednocześnie, czy złożenie nieprawdziwego oświadczenia czy też niedochowania w tym zakresie przez zarząd należytej staranności, a także jego niezłożenie, wiąże się ze szczególną odpowiedzialnością członków zarządu. Tymczasem zbyt słabym zabezpieczeniem interesów wierzycieli wydaje się ponoszona na ogólnych zasadach odpowiedzialność odszkodowawcza członków zarządu wobec spółki (art. 293 k.s.h.) czy też odpowiedzialność członków zarządu wobec spółki za bezprawne wypłaty (art. 198 k.s.h.). W ten sposób wierzyciele spółki nie uzyskują bezpośrednio żadnych uprawnień służących wzmocnieniu ich pozycji.

Jaki kapitał

Poza tym projekt zakłada wprowadzenie w spółce z o.o. obowiązkowego kapitału zapasowego na pokrycie strat. Ze względów systemowych może rodzić pewne wątpliwości konstruowanie spółki kapitałowej, w której kapitał zakładowy jest fakultatywny, a kapitał zapasowy – obowiązkowy. Jednocześnie w pewnym zakresie projekt przypisuje kapitałowi zapasowemu znaczenie, jakie pełni aktualnie kapitał zakładowy. Zgromadzenie kapitału zapasowego jest według projektu założeń uzależnione od osiągania przez spółkę zysków, skoro rezerwa ta ma być tworzona poprzez odprowadzanie 1/10 wypracowanego zysku. Jego minimalna wysokość została wyznaczona na poziomie 5 proc. zobowiązań spółki, jednocześnie nie mniej niż 50 000 zł, niezależnie od rodzaju, rozmiarów działalności i wielkości zadłużenia. Z projektu założeń nie wynika, by jedynym przeznaczeniem tego kapitału było pokrycie strat, a więc objęte nim środki będą mogły zostać wykorzystane również na inne cele spółki.

Warto również zwrócić uwagę na zawartą w projekcie propozycję regulacji obowiązku zarządu dokonywania periodycznej oceny wystąpienia ryzyka zaistnienia tzw. znacznej straty oraz obowiązku zwołania zgromadzenia wspólników w sytuacji zagrożenia dla wypłacalności spółki.

Wskazane regulacje nie stanowią jednak gwarancji wymuszenia posiadania przez spółkę odpowiedniego majątku. Wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby ich wkomponowanie w istniejącą konstrukcję spółki z o.o. W istocie bowiem w powiązaniu ze zmianami w strukturze kapitałowej spółki  proponowane rozwiązania prowadzą do wniosku, że ciężar ryzyka gospodarczego działalności spółki ponosić będą przede wszystkim jej kontrahenci oraz członkowie zarządu.

Zdawało się, że tak jak w prawie handlowym – wola większości decyduje wbrew woli mniejszości (czyli autorów projektu). Nic bardziej mylnego. W prawie handlowym z chwilą uchwalenia kontrowersyjnego projektu będzie obowiązywała nie zasada majoryzacji, ale zasada minoryzacji, gdzie wola mniejszości zdecyduje wbrew woli większości. Ze szkodą dla prawa spółek i ze szkodą dla obrotu.

CV

Prof. zw. dr hab. Andrzej Kidyba

jest kierownikiem Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS w Lublinie

Dr hab. Katarzyna Kopaczyńska-Pieczniak

– Katedra Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS w Lublinie

Projekt nowelizacji  Kodeksu spółek handlowych opracowany przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego przy Ministrze Sprawiedliwości, zakładający zasadniczą reformę struktury kapitałowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, został opublikowany na łamach Przeglądu Prawa Handlowego z 2010 r. nr 12. Zdecydowana większość środowiska akademickiego zdecydowanie go skrytykowała.

I co w związku z tą krytyką? Nic. Z całą pewnością można stwierdzić, że większość środowiska naukowego jest zdecydowanie przeciwna projektowi, mimo samozadowolenia tych, którzy projekt forsują.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"