Klauzula sumienia a praca położnej

Położnej Ellinor G. odmówiono zatrudnienia w trzech szpitalach. Zapowiedziała bowiem, że nie zamierza uczestniczyć w przeprowadzaniu aborcji, bo to byłoby niezgodne z jej sumieniem. Ellinor zaskarżyła placówki zdrowia do rzecznika ds. dyskryminacji.

Aktualizacja: 19.11.2014 09:14 Publikacja: 19.11.2014 02:00

Anna Nowacka-Isaksson

Anna Nowacka-Isaksson

Foto: materiały prasowe

„Bardzo żałuję, że szpitale, gdzie straciłam pracę, związek lekarzy i (...) władze ds. opieki i zdrowia pozwalają na dyskryminację i nie respektują prawa do wolności sumienia, co stanowi prawo człowieka w pozostałych krajach Europy" – oświadczyła Ellinor.

Kwestia klauzuli sumienia przewija się w szwedzkiej debacie. Teraz też wybuchła na nowo, gdy dwa samorządy regionalne wystąpiły z wnioskiem o głosowanie w tej sprawie. Co prawda szanse na wprowadzenie klauzuli są niewielkie, ale kwestia ta wywołuje zawsze głosy zaniepokojenia i konsternacji. I to znacznie większej niż wywołana ekscentrycznymi interpelacjami niektórych posłów, np. o zakazie prawa Jante, które istnieje tylko w literaturze i które ugruntowuje kulturę niewyróżniania się, czy zgłoszonego w tej kadencji wniosku o założenie psiego przedszkola w parlamencie.

Media przytaczają te pomysły jako przykład czegoś dziwnego. Poza tym nie powodują one żadnych sardonicznych komentarzy. Może je jednak wywołać domaganie się wolności przekonań u pracowników służby zdrowia.

Co ciekawe, wpis o klauzuli sumienia istnieje w zawodzie dziennikarzy: „Nie mogą oni być zmuszani do wykonywania zleceń, które narażają ich na poniżanie lub kolidują z ich przekonaniami". Podobnie, jeżeli chodzi o wolność sumienia, wyglądała sytuacja za czasów obowiązkowej służby wojskowej. Żołnierz pacyfista miał zawsze możność starania się o pracę niewymagającą noszenia broni.

W Szwecji nie istnieje klauzula sumienia w sektorze opieki zdrowotnej. Oznacza to, że pracownicy służby zdrowia są zobligowani do udziału we wszelkich zabiegach usankcjonowanych przez prawo. Nie mogą powołać się na względy etyczne w wypadku aborcji (dozwolonej tu od 40 lat), transplantacji organów pochodzących z płodów przerywanych ciąży czy operacji zmiany płci.

Żywą debatę wywołał przypadek z kliniki w Eskilstunie, gdzie kobieta kilkakrotnie poddawała się aborcji, bo nie chciała urodzić dziewczynek. Zbulwersowany personel doprowadził do tego, że szef kliniki zgłosił do zarządu opieki zdrowotnej pytanie, czy wolno odmówić matce podania informacji o płci dziecka, by uniknąć przeprowadzania selektywnych aborcji. Zarząd odpowiedział, że klinika nie ma prawa do odstępowania od przyjętych zasad. Pracownicy muszą uczestniczyć w kolejnych zabiegach usuwania ciąży. Niezależnie od tego, jaki powód poda kobieta żądająca aborcji.

Nie mniejszą uwagę mediów przykuł wspomniany przypadek położnej Ellinor G. Rzecznik ds. dyskryminacji nie przyznał jej racji. Stwierdził bowiem, że to nie jej chrześcijańska wiara stanowi przeszkodę, ale odmowa wykonywania obowiązków w pracy.

W styczniu sprawę ma rozpatrzyć sąd rejonowy. Jeżeli Ellinor przegra, gotowa jest złożyć apelację do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Wobec tego, że szwedzkie szpitale nie chciały jej zatrudnić, kobieta znalazła szybko pracę w Norwegii, gdzie w prawo do wolnego dostępu do aborcji wpisano także klauzulę sumienia.

Krytycy (do których należy związek lekarzy) wprowadzenia klauzuli sumienia do sektora służby zdrowia atakują, posługując się bronią ciężkiego kalibru in absurdum.

Twierdzą, że skutkiem wpisu o wolności sumienia będzie legitymizowanie odmawiania zabiegów transfuzji krwi przez świadków Jehowy. Ekstremalnie ortodoksyjni muzułmanie uważaliby, że mają prawo do sprzeciwiania się leczeniu kobiet. Rasiści mogliby deklarować brak woli pomocy imigrantom, a katoliccy lekarze nie przepisywaliby środków antykoncepcyjnych.

I kiedy zarząd wojewódzki w Kronobergu na wniosek chadecji wyraził zgodę na zbadanie możliwości wprowadzenia klauzuli sumienia, która przyznawałaby prawo do odmowy wykonywania aborcji, jeżeli koliduje ona z czyimiś przekonaniami lub religią, głos zabrał również premier Stefan Löfven.

– Patrzę z obawą na kierunek, w jakim zaczyna się dyskutować o tych sprawach – stwierdził. – Jeżeli debata potoczy się w stronę akceptacji dla wpisu o wolności sumienia, to wkrótce znajdą się inni, którzy nie będą chcieli podejmować się innych zabiegów – ostrzegł. Opieka zdrowotna powinna być bowiem jednolita w całym kraju i pacjenci muszą być traktowani jednakowo, niezależnie od samorządu regionu, w którym są leczeni.

Chadecja broni klauzuli, twierdząc, że da się pogodzić prawo do aborcji z wolnością sumienia.

Problem trzeba rozwiązać. Gdyby bowiem parlament zadecydował o prawie do aktywnej eutanazji czy podtrzymywaniu życia pacjenta dla umożliwienia donacji organów, wielu lekarzy i pielęgniarek miałoby wątpliwości.

Dyskusja trwa.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Opinie Prawne
Maria Sankowska-Borman: Adwokatura jest częścią systemu, który stał się całkowicie niewydolny
Opinie Prawne
Pietryga: Obywatel nie może być zakładnikiem prawniczych wojenek
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: „Nasza” Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Myrchowanie na wyborczym bazarku
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: "Zniknięty" projekt o neosędziach