Tomasz Pietryga: Lekcja prawa dla analfabetów

Wszelkiego rodzaju podsumowania prac rządu, czy to studniowe, półroczne czy roczne, zawsze mają w sobie dominujący element piaru. Poszczególni ministrowie chcą w świetle kamer wypaść jak najlepiej, prezentując swoje dokonania i „mocarstwowe" plany na przyszłość. Podsumowujący w ubiegłym tygodniu pierwszą setkę rząd Beaty Szydło również tego nie uniknął.

Aktualizacja: 02.03.2016 14:10 Publikacja: 02.03.2016 10:38

Tomasz Pietryga: Lekcja prawa dla analfabetów

Wszelkiego rodzaju podsumowania prac rządu, czy to studniowe, półroczne czy roczne, zawsze mają w sobie dominujący element piaru. Poszczególni ministrowie chcą w świetle kamer wypaść jak najlepiej, prezentując swoje dokonania i „mocarstwowe" plany na przyszłość. Podsumowujący w ubiegłym tygodniu pierwszą setkę rząd Beaty Szydło również tego nie uniknął.

Piar może być: wysublimowany, powściągliwy, inteligentny, nachalny lub jak cepem w łeb. I chyba to ostatnie dobrze pasuje do prezentacji, którą zorganizował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, chwaląc się swoimi dokonaniami i zamierzeniami.

Uczciwie trzeba oddać, że kilku rzeczy dokonał, analizując na chłodno, bez wgłębiania się, czy to dobrze czy źle: reforma prokuratury, postępowania dyscyplinarne dla komorników, ograniczenia w zabieraniu dzieci przez sądy czy rozpoczęte odwracanie reformy procedury karnej – to najważniejsze z nich.

Uderzyła natomiast forma prezentacji owych dokonań. Na ten cel resort sprawiedliwości przygotował liczącą ok. 20 stron broszurkę, przypominającej trochę dawne komiksy o Koziołku Matołku, które znam z dzieciństwa.

Na zafoliowanej okładce biło po oczach, aby nikt nie miał wątpliwości „#100 dni Na Plus" oraz „Dobre zmiany w Ministerstwie Sprawiedliwości". Dzieło to wręczono dziennikarzom, którzy przybyli na piątkową konferencję prasową.

Przerzucając w redakcji kolejne strony broszury, miałem wrażenie, że autor owego dzieła potraktował odbiorców trochę jak analfabetów.

Na głównej karcie powróciło „#100 dni Na Plus", a od niego zaczęły odchodzić kreseczki prowadzące do konkretnych dokonań, podanych hasłowo, jak z czołówek „Super Expressu": „Koniec z odbieraniem dzieci za biedę", „Zawieszenie złych komorników", „Skuteczna walka z mafią!" „Rejestr pedofilów".

Na każdej kolejnej stronie następuje łopatologiczne rozwinięcie owych haseł, z obowiązkowym czerwonym stemplem „Zrobione!" „Robimy!".

Trzeba przyznać, że pomysłodawca owej broszury miał fantazję. Zakładam, że to jego pierwsze miesiące w resorcie, więc poszedł na całość, bo lud przecież ciemny i jeszcze czegoś nie zrozumie.

Rozumiem tę fantazję i ten zapał, nie rozumiem natomiast, dlaczego takie dzieła musi firmować konstytucyjny minister.

Oczywiście byłoby naiwnością domagać się od polityków skromności i powściągliwości w prezentacji swoich dokonań, bo zaszkodziłoby to sondażom. W takim działaniu ważne jest jednak zachowanie proporcji: pewnych rzeczy po prostu robić nie przystoi, pewne narażają na śmieszność, a inne mogą obrazić odbiorców.

Panie ministrze, na przyszłość może warto poszukać bardziej subtelnych speców od piaru. Naprawdę nie jesteśmy aż takimi analfabetami.

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie".

Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości