Od czasu zimnej wojny nasza wolność i demokracja nie były jeszcze tak zagrożone. Rosja destabilizuje nasze społeczeństwa poprzez dezinformację, rozpowszechnianie fałszywych wiadomości i masowe finansowanie partii ekstremistycznych. Rosyjskie wojska zaatakowały część sąsiadujących z nami krajów. Rosyjscy hakerzy zaatakowali gazety, nadawców i parlamenty w Estonii, Niemczech i wielu innych krajach. Rosyjskie pociski wycelowane są na nasze miasta, wyraźnie naruszając międzynarodowe traktaty.
Pierwszym krokiem powinno być ustanowienie do 2021 r. Europejskiej Straży Cybernetycznej, zwalczającej cyberataki w całej Europie. W przeciwnym razie każde państwo europejskie samo w sobie będzie zbyt małe, by skutecznie chronić swoje życie publiczne i kluczową infrastrukturę przed wojnami jutra.
Solidarność całej Unii
Musimy również wspólnie opracować broń przyszłości. Tylko jeśli połączymy nasze środki i możliwości badawcze, będziemy mogli stworzyć europejski dron i samolot myśliwski przyszłej generacji, które zapewnią skuteczną obronę powietrzną. I tylko razem będziemy w stanie stawić czoła rosnącemu zagrożeniu ataku rakietowego: jeśli Rosja nadal będzie rozmieszczać pociski jądrowe o bardzo średnim zasięgu, które są wyraźnie zabronione przez traktat INF na naszych granicach, nie powinniśmy wykluczać zbudowania naszej własnej europejskiej obrony przeciwrakietowej, w ścisłym partnerstwie z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi i sojusznikami z NATO. Zapewniłoby to także krajom Europy Środkowej i Wschodniej pełną solidarność całej Unii Europejskiej w zakresie bezpieczeństwa.
Skuteczna obrona jest także kwestią ustalonej wspólnej kultury i silnego poczucia przynależności. Właśnie dlatego musimy stworzyć prawdziwą Europejską Akademię Wojskową, taką jak West Point w USA. Najlepiej by było, gdyby ta akademia znajdowała się w jednym z nowych państw członkowskich UE. Moglibyśmy w niej szkolić nowe pokolenie oficerów całkowicie przyzwyczajonych do współpracy w europejskich zespołach i całkowicie gotowych do wspólnej obrony naszego kontynentu.
Do 2030 roku
Kierowani silną długoterminową wizją, musimy odważyć się połączyć potencjał militarny każdego z państw członkowskich UE i położyć kres wszystkim nieefektywnym i równoległym strukturom, które dramatycznie osłabiają indywidualne bezpieczeństwo krajów. Właśnie dlatego do 2030 roku musimy stworzyć Europejską Armię, ale nie po to, by zastępować narodowe siły zbrojne, ale by zjednoczyć je pod wspólnym europejskim dachem. Oczywiście rozmieszczenie kontyngentów sił narodowych w armii europejskiej wymaga zgody właściwych instytucji krajowych. Ale żaden rząd i żaden parlament, który nie chciałby być jej częścią, nie może być w stanie powstrzymać innych krajów UE przed rozmieszczeniem w tej armii własnych żołnierzy w celu ochrony naszego wspólnego europejskiego bezpieczeństwa. Czas samolubnych wet w kwestiach obrony musi się w końcu w Europie skończyć.