Okno niechcianych dzieci

Miłosierdzie wobec dopiero co narodzonych dzieci jest sprawdzianem wrażliwości każdego chrześcijanina – pisze duchowny Robert Nęcek

Aktualizacja: 13.10.2008 08:37 Publikacja: 13.10.2008 01:11

Red

Co pewien czas można usłyszeć o porzuconym dziecku. Nie tylko dzieci poczęte są przeszkodą dla rodziców, ale coraz częściej także noworodki stają się kulą u nogi.

Nowo narodzone dzieci znajdowano już w pojemnikach na śmieci, w piwnicach osiedlowych bloków, parkach miejskich, a także w publicznych toaletach. Czy to przejaw powracającego zdziczenia obyczajów?

[srodtytul]Na żer głodnych psów[/srodtytul]

Już prawo rzymskie zezwalało na odrzucenie dzieci po narodzeniu. Najczęściej wyrzucano je na śmietniska, gdzie stawały się żerem zgłodniałych psów i szczurów. Starożytni Rzymianie dopuszczali porzucenie noworodków słabych i chorych, dzieci płci żeńskiej i ze związków pozamałżeńskich.

Widząc, co się dzieje, chrześcijanie zbierali je, chrzcili i wychowywali. Jeśli dziecko zmarło, urządzano mu pogrzeb. To m.in. miłością do dzieci pierwsi wyznawcy Chrystusa zdobywali uznanie w oczach Rzymian, a zarazem stawali się dla nich wyrzutem sumienia i solą w oku.

Pogańscy filozofowie zarzucali chrześcijanom kanibalizm, co wywołało sprzeciw apologetów, którzy nie tylko ich bronili, ale nade wszystko ukazywali ich szacunek dla ludzkiego życia. Demaskowali jednocześnie niski poziom życia moralnego pogan, praktykujących przerywanie ciąży i porzucanie dzieci. Po edykcie mediolańskim (313 r. n.e.), uznającym chrześcijaństwo za religię oficjalną, cesarz Konstantyn Wielki ustanowił możliwość nabycia prawa ojcowskiego dla osób, które wzięły pod opiekę znalezione dziecko i uznały je za własne. W ten sposób chrześcijanie w miejsce zdziczałych obyczajów wprowadzali miłość.

[srodtytul]Miejsce dla noworodka[/srodtytul]

Zjawisko porzucania dzieci jest widoczne także w XXI wieku. Z tej racji w imię ochrony życia w archidiecezji krakowskiej z inicjatywy kardynała Stanisława Dziwisza powstało przed dwoma laty „okno życia”, czyli miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić noworodka, zamiast dokonywać aborcji lub porzucać je na śmietnisku.

Siostry nazaretanki prowadzące „okno” zdają sobie sprawę z tego, że kobieta nigdy nie posunęłaby się do takich kroków, gdyby swój egzamin zdał mężczyzna. Dlatego proszą o rozpowszechnianie informacji, że matki ukrywające ciążę, niemogące rodzić w szpitalu i niebędące w stanie wychowywać dzieci mogą zostawić je w bezpiecznym miejscu.

[srodtytul]Dobrze nastrojone sumienie[/srodtytul]

„Okno życia” nie jest rozwiązaniem sprawy, lecz zwróceniem uwagi na problem dzieci niechcianych i porzucanych, a zarazem głośnym wołaniem skierowanym do ludzkich sumień. To głos wołający na duchowej pustyni, aby ludzie chcieli mieć sumienie. Oczywiście sumienie nie jest dyskietką, którą włożymy do komputera i wyświetli się gotowy program. Sumienie jest jak struny gitary: aby wydawała piękne dźwięki, musi być nastrojona. Oznacza to, że troska o sumienie jest nieustannym zabieganiem o umiejętność przewidywania, jakie skutki mogą przynieść podejmowane decyzje. Miłosierdzie wobec dzieci jest sprawdzianem wrażliwości chrześcijan na wartość ludzkiego życia.

[i]Ksiądz Robert Nęcek jest rzecznikiem prasowym archidiecezji krakowskiej i wykładowcą dziennikarstwa i nauki społecznej Kościoła[/i]

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?