Zakłócono mój żal, zabrano współczucie

Kult smoleński wcale nie obejmuje wszystkich ofiar katastrofy. Dotyczy tylko zmarłego prezydenta i jego żony. Inni zostali zapomniani – pisze publicystka

Publikacja: 19.07.2010 00:52

Zakłócono mój żal, zabrano współczucie

Foto: Archiwum

Red

Do napisania tego tekstu skłoniło mnie jedno zdanie z komentarza Pawła Lisickiego („Nie tracić miary rzeczy”, „Rz” z 13 lipca ). Czytałam ten artykuł z uznaniem dla redaktora, który tej „miary rzeczy” tracić nie chce i rozumie, że krzyż pod pałacem pozostać nie powinien. Mój sprzeciw wywołało zdanie o tym, że usiłuje się straszyć inteligencję w Polsce „rzekomym” szerzącym się kultem ofiar katastrofy.

Otóż kult wcale nie jest rzekomy. Nie obejmuje on jednak ofiar katastrofy, lecz tylko zmarłego prezydenta i jego żonę.

[srodtytul]94 niewinne ofiary[/srodtytul]

Kiedy w urodziny Lecha Kaczyńskiego jego brat składał kwiaty w wawelskiej krypcie, po raz kolejny poczułam, że dzieje się niesprawiedliwość. Prezydent zginął wraz z 94 innymi osobami, które nie wybrały się w podróż do Katynia z własnego pomysłu, tylko na zaproszenie głowy państwa, której się nie odmawia. Wszystko wskazuje na złe przygotowanie tej podróży; uderzający jest brak czasu. Kiedy się jedzie na zwyczajne spotkanie na krańcu miasta, bierze się pod uwagę możliwość korków na drodze i wyjeżdża nieco wcześniej. Tu wybierano się na uroczystość ważną, w miejsce, w którym od rana czekało wielu ludzi, a wyjazd zaplanowano na ostatnią chwilę i jeszcze spóźniono się na start samolotu o pół godziny.

Posłowie, dowódcy wojskowi i inni zaproszeni uczestnicy lotu w niczym tu nie zawinili, a mimo to stracili życie. Każdemu, kogo życie zostało w sposób nieoczekiwany i gwałtowny przerwane, należy się współczucie. Ich najbliższym także. A nawet nie zdobyto się na ufundowanie tabliczki z ich nazwiskami obok sarkofagu pary prezydenckiej.

Przecież ci zmarli stanowili orszak prezydenta Lecha Kaczyńskiego, razem przeżywali ostatnie chwile, w których wiedzieli, że giną.

[srodtytul]Dlaczego Wawel?[/srodtytul]

Ale wróćmy do Warszawy. Tłumy przychodzące z kwiatami i zniczami przed Pałac Prezydencki wyrażały współczucie dla wszystkich ofiar katastrofy, tak jak ja je pojmuję. Przez pierwsze dni i noce.

Nagle atmosfera przed pałacem zgęstniała – postanowiono o pogrzebie pary prezydenckiej na Wawelu. Podzieliło to Polaków. Zaczęły się pytania, dlaczego Wawel. Przecież to królewska nekropolia, od dawna zamknięta. Prezydent Kaczyński żadnych przełomów w historii Polski nie dokonał, dlaczego miałby spoczywać obok marszałka Piłsudskiego?

Tak, ale to nasz prezydent, którego wykształciuchy nie szanowały i jeszcze Tusk z Putinem chcieli mu odebrać uroczystość katyńską – odpowiadali zwolennicy zmarłego szefa państwa.

Od takich oto kontrowersji zaczęło się całe zło. Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz swoją zgodą na pogrzeb na Wawelu obudził demony. Potem, a zwłaszcza po emisji filmu Jana Pospieszalskiego pokazującego wyłącznie zwolenników teorii zamachu, było tylko gorzej. Ja już nie chcę iść przed pałac ani patrzeć na coraz bardziej rozeźlone twarze i wygrażające pięści.

[srodtytul]Odebrane miejsce[/srodtytul]

Zwolennicy teorii spiskowej i zamachu na prezydenta Kaczyńskiego odebrali mi to miejsce na Krakowskim Przedmieściu, w którym przez kilka dni Polacy istotnie byli razem w żałobie, jak wtedy, kiedyśmy składali kwiaty i palili znicze przed amerykańską ambasadą po zamachu na World Trade Center. Tamci Amerykanie zginęli istotnie wskutek zamachu. Pod ambasadę w Warszawie przychodzili ludzie o różnych rysach twarzy, także arabskich, a jednak nikt ich stamtąd nie przeganiał, nie rozważano, czy ten śniady student to może jeden z sympatyków al Kaidy. Nikomu to nie przychodziło do głowy.

Pod Pałac Prezydencki natomiast iść już nie sposób. I nie da się ukryć, że winę za to ponoszą Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosław Kaczyński jako najbliższy krewny zmarłego prezydenta.

Ani razu nie zwrócił się do ludzi z apelem, żeby się uspokoili i zaczęli zachowywać godnie. Przeciwnie, i on, i Joanna Kluzik-Rostkowska powtarzają, że nie odpowiadają za poglądy innych ludzi, którzy mają prawo głosić to, co uważają za prawdę. Gdyby tak było, wolno byłoby głosić i rasizm, i faszyzm, i pochwałę zabójstw.

[srodtytul]Nie umywać rąk[/srodtytul]

Na to nie ma mojej zgody. Nie wszystko wolno. Nie wolno umywać rąk od szerzenia się fali nienawiści jednych Polaków do drugich. Nie wolno przykładać do tego ręki, a czymże innym jest unikanie potępienia takich zachowań?

Mam prośbę do prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego, aby, niezależnie od inicjatywy rządowej zbudowania pomnika na warszawskich Powązkach dla uczczenia ofiar katastrofy smoleńskiej, naprawił krzywdę pośmiertnie wyrządzaną zmarłym zapominaniem o nich i aby pierwszą jego czynnością po wejściu do Pałacu Prezydenckiego był nakaz sporządzenia tablicy ze zdjęciami wszystkich ofiar katastrofy i wmurowania jej przed pałacem. Koniecznie z informacją o tym, że w tym miejscu tysiące Polaków wyrażały żal i współczucie zmarłym i ich rodzinom. Informacją o tych kilku dniach, kiedy żałoby nikt nam nie zakłócał.

[i]Autorka jest dziennikarką i tłumaczką, publikuje m.in. w „Gazecie Wyborczej”[/i]

Do napisania tego tekstu skłoniło mnie jedno zdanie z komentarza Pawła Lisickiego („Nie tracić miary rzeczy”, „Rz” z 13 lipca ). Czytałam ten artykuł z uznaniem dla redaktora, który tej „miary rzeczy” tracić nie chce i rozumie, że krzyż pod pałacem pozostać nie powinien. Mój sprzeciw wywołało zdanie o tym, że usiłuje się straszyć inteligencję w Polsce „rzekomym” szerzącym się kultem ofiar katastrofy.

Otóż kult wcale nie jest rzekomy. Nie obejmuje on jednak ofiar katastrofy, lecz tylko zmarłego prezydenta i jego żonę.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?