Gdy cztery lata temu PO przejmowała władzę, jej krytycy mówili, że nadciąga era postpolityki. Przestrzegano, że nastąpi koniec podziału na lewicę i prawicę. Podziału, który odzwierciedlał przez dziesiątki lat istotę polityki. Że nastaje niemal kres demokracji, która – jak głoszono – musi się przecież opierać na antagonizmie. Triumf postpolityczności to zwycięstwo cynizmu i oświeconego populizmu.
Wszystko albo nic?
Siła tych oskarżeń, trzeba przyznać, ma sporą moc rażenia. Każda partia, pod której adresem formułuje się takie zarzuty, powinna w zasadzie natychmiast zmienić polityczny kurs. Ale Platforma, co intrygujące, nie tylko nie zmieniła obranego kierunku, ale też ze swej różnorodności ideowej i politycznej uczyniła cnotę. Czy więc rzeczywiście partia Donalda Tuska doprowadziła w Polsce do śmierci podziału: lewica versus prawica?
Te niemal demiurgiczne cechy, jakie przypisuje się w tym przypadku PO, są zdecydowanie na wyrost. Nie tyle Platforma złożyła do grobu tradycyjny podział, ile uczyniła to sama rzeczywistość. Stało się tak, gdyż współczesny świat przynosi tak skomplikowane problemy, że proste rozwiązania podsuwane nam przez ideologów tak z prawa, jak z lewa po prostu zawodzą.
Złożoność współczesnych problemów dobitnie odsłania obecny kryzys finansowy, na który nie ma prostych odpowiedzi znajdujących się w prawicowych czy lewicowych arsenałach. Powiedzmy sobie wprost: jako obywatele i jako całe społeczeństwa stajemy przed wyzwaniami – gospodarczymi, kulturowymi czy społecznymi – o jakich nie śniło się nie tylko politykom, ale nawet filozofom.
Doskonale za to rozumieją to ludzie, którzy każdego dnia walczą, żeby zapewnić sobie i swoim bliskim życiowe bezpieczeństwo. Sęk w tym, że kompletnie nie pojmują albo nie chcą tego przyjąć do wiadomości zwolennicy ideologicznej polityki. Kłopot z nimi polega na tym, że chcą nas, obywateli, zmusić do wyboru: albo bierzesz wszystko, albo nic. Albo jesteś zwolennikiem lewicy i akceptujesz cały pakiet, jaki partia ta oferuje, albo milczysz. Lub, z drugiej strony, jesteś zwolennikiem prawicy i musisz zaakceptować cały zestaw programowy, jaki ona proponuje.