Wyniki spisu powszechnego ujawniły, że około miliona polskich obywateli opuściło kraj i wiele wskazuje na to, iż niemała ich część wyjechała na dobre. Przyczyny tego stanu rzeczy są, jak zwykle, złożone, ale na plan pierwszy wysuwają się względy gospodarcze. I choć stopa bezrobocia nie jest tak wysoka, jak kiedyś, w dalszym ciągu utrzymuje się w pobliżu 12 proc. (10 proc. według standardów europejskich BAEL). Niewątpliwie byłaby jeszcze większa, gdyby nie emigracja zarobkowa. Polacy wyjeżdżają w poszukiwaniu lepszych warunków życia, ponieważ polska gospodarka nie zapewnia wystarczającej liczby miejsc pracy. Dzieje się tak dlatego, iż jest ona skrępowana różnego rodzaju ograniczeniami, regulacjami i przepisami, które jak zwykle uzasadniane są potrzebą kontroli w celu korygowania błędów, jakie rodzi wolny rynek.
Zgoda. Rynek nie rozwiązuje wszelkich problemów, w tym także gospodarczych, ale skrępowanie działalności gospodarczej ogranicza przedsiębiorczość i w rezultacie wpływa ujemnie na rozwój rynku pracy. Partie polityczne, nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach UE, rzadko kiedy podejmują wysiłek przekonania wyborców do zaakceptowania projektów trudnych reform i zmian systemowych. Wprawdzie polska gospodarka w tych warunkach instytucjonalnych, przy trudnościach związanych z kryzysem finansowym i gospodarczym oraz z poważnymi problemami strefy euro, radzi sobie nieźle z punktu widzenia makroekonomicznego, ale poziom życia około jednej trzeciej ludności jest niski, a indeks nędzy wzrósł w ostatnich kilku latach (w grudniu ów indeks dla Polski osiągnął wartość aż 13,1 punktu).
Kwestie gospodarcze albo uważane są za zawiłe i nieprzysparzające poparcia wyborczego, albo zgoła za drugorzędne. Za znacznie bardziej skuteczne, gdy idzie o mobilizację elektoratu, uważa się kwestie symboli lub proste hasła, które wskazują na różnorodne zagrożenia dla kraju i narodu. Nie idzie o to, by symbole uznać za nie mające znaczenia. Rzecz w tym, by kwestie takie jak np. zakres suwerenności państwa były wyraźnie powiązane z interesami politycznymi i gospodarczymi. Jeśli więc dążeniem akceptowanym przez ogół sił politycznych jest wzmocnienie pozycji Polski, to z pewnością działania mając na celu chronienie naszych interesów gospodarczych powinny być podejmowane i wspierane przez rząd i opozycję. A nie zawsze tak się dzieje, gdy nie zabiegamy o własne interesy i ulegamy mirażowi wewnątrzunijnej solidarności. Oczywiście, jako kraj na dorobku nie mamy siły przebicia krajów bogatszych i nie udało nam się na przykład uzyskać korzystnych rozwiązań związanych z budową gazociągu Nord Stream. Czeka nas również trudny okres obrony prawa do wydobywania gazu łupkowego, budowy elektrowni atomowej i zabiegów o zmniejszenie obciążeń związanych z programem redukcji CO2. To są działania zapowiadane przez rząd, o których opozycja powinna być rzetelnie informowana.
Idee i interesy
Do ważnych problemów gospodarczych, których konsekwencją w dalszej perspektywie jest wzrost przedsiębiorczości, bogactwa narodowego, poziomu życia obywateli i siły państwa polskiego w stosunkach wewnątrz UE i w relacjach międzynarodowych, należy na przykład zmiana systemu podatkowego, sądowa kontrola nad decyzjami urzędów skarbowych i deregulacja, polegająca na zniesieniu mnóstwa przepisów, które ograniczają swobodę gospodarowania, w tym zwłaszcza dotyczących zakładania nowych firm, jaką dawały na początku lat 90. tzw. ustawa Wilczka (z 23 grudnia 1988 roku) i przedwojenny kodeks handlowy z niewielkimi zmianami. W obecnych, niesprzyjających warunkach, należy podziwiać determinację przedsiębiorców, którzy prowadzą średnie i małe firmy wytwarzając 67 proc. PKB i tworząc trzy czwarte miejsc pracy.
Powiązanie spraw gospodarczych z zagadnieniami takimi jak suwerenność w sferze ekonomicznej, militarnej i politycznej (przy wszystkich ograniczeniach, jakie wiążą się nie od dzisiaj z członkostwem w UE, NATO, ONZ i w innych organizacjach międzynarodowych oraz prawem międzynarodowym, umowami i traktatami) jest niezbędne do tego, by stały się one przedmiotem zainteresowania wyborców. Jeśli programy polityczne są jednostronne i akcentuje się w nich kwestie socjalne i ogólnopolityczne lub skrajne postulaty ze sfery obyczajowej i światopoglądowej, albo lansuje się program, w którym łączy się ze sobą przeciwstawne hasła w mgławicowej formie, tak, by dotrzeć do możliwie szerokiego spektrum społecznego, to ich niezbędnym elementem staje się część negatywna, która charakteryzuje przeciwnika politycznego bądź jako zacofanego i szkodnika, blokującego procesy modernizacyjne, klerykała i fanatyka religijnego, bądź jako zwolennika europejskiego państwa federalnego, rezygnującego z niepodległości Polski, zafascynowanego europejskością i możliwością wpływania na losy UE i świata, lub jako walczącego ateistę, atakującego fundamenty polskiej tożsamości.