Sprawa Papały była kamieniem węgielnym czarnego obrazu III RP. Symbolizowała chorobliwy zrost niejasnych a w sporej części przestępczych interesów ludzi komunistycznych służb specjalnych, części (też wywodzących się z PRL) elit politycznych oraz podziemia kryminalnego. Symbolizowała też bezsilność, albo wręcz złą wolę państwa, które nie potrafiło lub nie chciało doprowadzić do jej wyjaśnienia, bo - jak uważano - oznaczałoby to zagrożenie bezpieczeństwa i interesów wielu znaczących środowisk, należących do ścisłych elit systemu, panującego w Polsce po 1989 roku.
Drugim kamieniem węgielnym tego czarnego obrazu była sprawa Olewnika. Też symbolizowała bezsilność lub złą wolę państwa, też w tle były niejasne interesy przestępców, działaczy gospodarczych i polityków (co prawda tylko szczebla lokalnego, ale niemoc organów państwowych wskazywała w powszechnej interpretacji na związki sprawy z ważnymi osobami ze szczebla centralnego).
Trzecim filarem czarnego obrazu III RP była sprawa Rywina. Inna tematycznie (tu nie było zabitego, nie było gangsterów) odegrała chyba nawet większą rolę w obywatelskiej mobilizacji przeciw systemowi III RP.
Te trzy sprawy, wraz z kilkunastoma innymi, gorzej zapamiętanymi legły u podstaw i były najbardziej znaną ilustracją powszechnego w połowie dekady lat dwutysięcznych przekonania, że „system III RP" był nie tylko nieefektywny i w jakiejś mierze skorumpowany, ale też do imentu przegniły, wręcz przestępczy. Że powinien on zostać zmieciony przez „moralną rewolucję" i zastąpiony systemem nowym, systemem Czwartej Rzeczpospolitej.
Sprawy-drogowskazy
I choć atmosfera ta nie była ufundowana wyłącznie na tych sprawach, to w dużej mierze spełniły one rolę drogowskazów. Do ludzi przemawia symbolika, jedna sprawa z trupem i bezsilną/skorumpowaną władzą przemówi do znacznie większej liczby ludzi i utrwali w nich przeświadczenie o określonym obrazie świata i kraju wielokrotnie silniej, niż taki na przykład profesor Zybertowicz ze skomplikowaną teorią „antyrozwojowych grup interesu".