Ta wyjątkowo gorzka pigułka nazywa się Smoleńsk. Od czwartku wiemy, co najbardziej szkodzi rządowi Tuska, a co jego głównemu konkurentowi, czyli partii Jarosława Kaczyńskiego. Tuskowi szkodzi ekonomia, a dokładniej kryzys, Kaczyńskiemu - Smoleńsk. Odwracając: pierwszemu zależy na debacie o trumnach, drugiemu o podatkach.
Taki to paradoks wbrew temu, co wmawiają i będą przez najbliższy czas dalej wciskać medialne pudle władzy. Ale gdyby było inaczej, to wolontariusze propagandy nie ciągnęliby tematu smoleńskiego, tak jak jakoś niezbyt chętnie rozmawiają o Amber Gold.
Zobaczymy to już w pierwszych godzinach sobotniej manifestacji pod nieszczęśliwie wybranym hasłem „Obudź się, Polsko”. Uporządkujmy fakty - zorganizował ją o. Rydzyk w intencji uzyskania wiadomych uprawnień dla swojej telewizji. Dołączyła do niego „Solidarność” w proteście przeciw wydłużeniu wieku emerytalnego. Ci dwaj organizatorzy przyciągną największą liczbę manifestantów. Podpięło się pod nich PiS, bo nie lubi Tuska. Z tego samego powodu pojawią się też ludzie z klubów „Gazety Polskiej”. Ktoś z nich przyniesie transparent o Smoleńsku, może nawet ze słowem „zamach”. I o czym potem będzie głośno w mediach? Nie o wieku emerytalnym ani multipleksie dla TV Trwam. Sami to Państwo wiecie.
Dzięki czwartkowej debacie nie będziemy w najbliższe dni rozmawiali o aferze Amber Gold, budżecie, kryzysie ani pomysłach na ratowanie gospodarki i naszych portfeli. Cui bono? Odpowiedź chyba jest prosta. Jak się okazuje, z nekrofilii da się ciągnąć zyski, zwłaszcza gdy odium spada na kogo innego.
Dzięki Smoleńskowi dopiero za dwa tygodnie zacznie się debata nad projektem powołania rzecznika praw podatnika. Tydzień temu w tym miejscu wyraziłem swój sceptycyzm wobec tworzenia kolejnego bytu. Nie podoba mi się bowiem powszechne w Polsce „bajpasowanie” istniejących, ale niesprawnych instytucji i rozwiązań prawnych. Kilka osób zaczęło mnie przekonywać, że inaczej w Polsce się nie da. Że na Zachodzie tacy rzecznicy to norma, że nawet Reagan ustanowił taki urząd. OK, nie neguję całkowicie tych argumentów.