Czekając na owsiankę. Felieton Roberta Gwiazdowskiego

Reforma emerytalna z 1999 roku się udała. Jej prawdziwym celem było obniżenie realnych emerytur i zostały one obniżone. Co roku różnica między przyznawanymi emeryturami ze starego systemu i nowego rośnie.

Publikacja: 20.08.2013 20:22

Robert Gwiazdowski

Robert Gwiazdowski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Pisząc o tym w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”, Bartosz Marczuk poprzestał jednak na danych z roku 2012, gdy różnica wynosiła 1031 zł. W 2013 roku jest większa. Emerytury przyznawane według starych zasad w maju wyniosły przeciętnie 3258 zł, a według nowych zasad – 1822 zł – a więc już 1436 zł.

Oczywiście coraz mniej pracujących Polaków nie byłoby w stanie coraz większej rzeszy emerytów płacić tak wysokich emerytur, jak te ze starego systemu. Bo to pracujący utrzymują niepracujących! Bez względu na to, czy płacą podatek emerytalny nazywany składką, czy płacą inne podatki na wykup obligacji wcześniej kupionych przez OFE, czy kupują akcje od OFE.

Gdy będziemy na emeryturze, będziemy potrzebowali owsianki, aspirynki i pielęgniarki. A nie świadectw udziałowych, których cena będzie zależała od „wartości” akcji, których „wartość” będzie zależała od tego, ile dolarów wydrukuje amerykański Fed w ramach sto którejś tam rundy „poluzowania ilościowego”.

Dlatego musimy zmienić model myślenia o gospodarce. Minister Jacek Rostowski, który podobno ma być wreszcie zdymisjonowany za to, że podniósł rękę na OFE, w 2008 roku stwierdził, że „rząd nie zajmuje się teoriami dawno zmarłych ekonomistów”. A szkoda, bo gdyby się wówczas nimi zajął, to dziś nie miałby takich problemów, jakie ma.

Są trzy źródła bogactwa narodów: ziemia, kapitał i praca. Ziemia pozostawiona odłogiem nie tworzy wartości dodanej. Kapitał zakopany w ziemi albo nawet ulokowany w banku też sam z siebie jej nie tworzy. Dopiero człowiek, pracując, potrafił wykorzystać zasoby ziemi i stworzyć wartość dodaną. Na tyle dużą, że zaczął posiadać nadwyżki i oszczędzać – i w ten sposób powstał kapitał.

Jeżeli dziś tę jego pracę opodatkowujemy podatkiem akcyzowym – bo taki charakter ekonomiczny ma PIT od wynagrodzeń wraz ze składkami „ubezpieczeniowymi”, zniechęcamy przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy przepisami o płacy minimalnej i licznymi przywilejami dla pracowników, to kto ma tworzyć tę wartość dodaną? Zatrudnieni przez rząd pracownicy organów kontroli?

Jeżeli podejrzani o morderstwo będą mieć wciąż więcej praw, niż podejrzani o niepłacenie podatków, jeżeli na zbudowanie szopy dla owiec potrzeba będzie nadal 16 zgód i pozwoleń, a ich otrzymanie zajmować będzie półtora roku (co spotkało Romana Kluskę), to za jakiś czas emerytur w ogóle nie będzie.

Autor jest prawnikiem, prezydentem Centrum im. Adama Smitha

Pisząc o tym w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej”, Bartosz Marczuk poprzestał jednak na danych z roku 2012, gdy różnica wynosiła 1031 zł. W 2013 roku jest większa. Emerytury przyznawane według starych zasad w maju wyniosły przeciętnie 3258 zł, a według nowych zasad – 1822 zł – a więc już 1436 zł.

Oczywiście coraz mniej pracujących Polaków nie byłoby w stanie coraz większej rzeszy emerytów płacić tak wysokich emerytur, jak te ze starego systemu. Bo to pracujący utrzymują niepracujących! Bez względu na to, czy płacą podatek emerytalny nazywany składką, czy płacą inne podatki na wykup obligacji wcześniej kupionych przez OFE, czy kupują akcje od OFE.

Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Jak Rosjanie nauczyli Ukraińców atakować rosyjskie lotniska?
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Rafał Trzaskowski zapracował sobie na brak zaufania wyborców
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Polacy nie chcą fejk prawicy, skoro mogą mieć oryginał
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Zandberg jak Maryla Rodowicz polityki. Czy dojrzeje jak Mentzen?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Młodość zdmuchnie duopol już za dwa lata