Idea ważniejsza niż kasa

Millenialsi chcą pracować w zgodzie z samymi sobą i robić coś, co da im poczucie budowania wartości o znaczeniu większym niż tylko dobrze wykonany obowiązek – piszą eksperci firmy doradczej.

Publikacja: 25.10.2015 21:06

Tomasz Miłosz

Tomasz Miłosz

Foto: materiały prasowe

Pokolenie Y (nazywane też millenialsami, czyli osoby urodzone między 1984 a 1997 rokiem)  w Polsce to niemal 7,5 mln ludzi, z których aż 2,8 mln wejdzie w tym roku na rynek pracy z dyplomem doktora, magistra lub licencjata. Niestety, w niechlubnych statystykach nie pozostajemy w tyle za resztą świata i również nie spełniamy oczekiwań edukacyjnych naszych rodaków.

Poziom edukacji

Jak się okazuje, jakość kształcenia w Polsce znacznie odbiega od oczekiwań studentów – aż 21 proc. młodych Polaków jest z niej niezadowolona – wynika z raportu „YouthSpeak 2015" przygotowanego przez organizację studencką AIESEC i PwC (zapytano aż 1600 studentów w Polsce). Stanowi to ogromne wyzwanie dla uczelni, które, chcąc przyciągnąć studentów, będą musiały dostosować ofertę edukacyjną do ich oczekiwań. Nie mniejsze wyzwanie stoi przed pracodawcami, od których młodzi oczekują pracy przynoszącej wyzwania i możliwość zdobywania międzynarodowych doświadczeń.

Podobnie jak dla respondentów spoza Polski również dla naszego pokolenia Y wynagrodzenie jest sprawą  drugo-, a nawet trzeciorzędną. Jako najważniejszą kwestię w ciągu pięciu pierwszych lat kariery wskazało na nie jedynie 7 proc. badanych. Jest to o tyle zaskakujące, że obecnie w naszym kraju toczy się żywa dyskusja na temat płacy minimalnej.

Aż 53 proc. przedstawicieli pokolenia Y przyznaje, że widzi coraz bardziej pogłębiającą się przepaść pomiędzy edukacją a zatrudnieniem. Dodatkowo 23 proc. respondentów zapytanych o najpoważniejszy problem, z którym obecnie zmaga się świat, wskazuje na poziom edukacji. Młodzi ludzie oczekują wysokiego poziomu kształcenia, które pozwoli im płynnie przejść na ścieżkę kariery zawodowej. Kluczem do sukcesu jest przesunięcie punktu ciężkości z zajęć teoretycznych na praktyczne oraz zmiana sposobów egzekwowania i sprawdzania wiedzy.

Pokolenie zaangażowane

Młodzi ludzie zastanawiają się, czy egzaminy, weryfikujące jedynie wiedzę teoretyczną, są nadal najlepszym miernikiem poziomu wiedzy i umiejętności potrzebnych w przyszłej pracy i czy wiedza ta znajdzie praktyczne zastosowanie. Rynek pracy coraz częściej boleśnie weryfikuje odpowiedź na te i podobne pytania.

Młodzi ludzie chcą doświadczać, próbować, eksperymentować, a nawet popełniać błędy, ale mieć poczucie, że robią coś ważnego i że już za chwilę, na rynku pracy, będą mogli zaoferować konkretne umiejętności. Nie oznacza to oczywiście, że edukacja teoretyczna nie jest potrzebna – nadal jest ona traktowana jako fundament. Aż 75 proc. respondentów uważa, że wykształcenie przyda się w życiu zawodowym, zwracają jednak uwagę, że wsparcie, jakie dostają od uczelni, i informacje, które z niej wynoszą, nie są wystarczające.

Jako idealny model edukacji millenialsi wskazują na proporcje 70-20-10, gdzie 70 proc. stanowi praktyka, 20 proc. mentoring, a jedynie 10 proc. formalne, tradycyjne kształcenie. Niestety dzisiaj proporcje te są odwrotne i zarówno uczelnie, jak i pracodawcy muszą dołożyć wszelkich starań, aby to zmienić. Brzmi świetnie – tylko jak to zrobić?

Zacznijmy od zwiększenia zaufania i wiary w to, że millenialsi aż tak bardzo nie różnią się od naszego pokolenia, które 25 lat temu zaczynało swoją przygodę zawodową. Tak – może nam było łatwiej, ale czy rzeczywiście? Firmy międzynarodowe rozpoczynały swoją działalność w Polsce i nagle pojawiło się relatywnie dużo możliwości – ale dziś jest ich jeszcze więcej, a zmiany demograficzne powodują, że o najlepsze talenty spośród millenialsów zabiega czołówka korporacji światowych i ekspansywnie rozwijające się w regionie polskie firmy prywatne oraz te z udziałem Skarbu Państwa.  Raport AIESEC i PwC zaprzecza obiegowej opinii, że młode pokolenie jest roszczeniowe i nieambitne.

Okazuje się, że młodzi chcą pracować w zgodzie z samym sobą i robić coś, co da im poczucie budowania wartości o znaczeniu większym niż tylko dobrze wykonany obowiązek. To pokolenie zaangażowane, myślące szeroko i perspektywicznie, aktywnie poszukujące okazji do zdobywania i doskonalenia umiejętności.

To pokolenie mocno ideowe, które obserwowało ciężkie kariery swoich rodziców. Dlatego zaledwie dla 4 proc. z nich w ciągu pierwszych pięciu lat kariery zarobki są najważniejsze. Na pierwszych trzech miejscach znalazły się natomiast: możliwość zdobycia międzynarodowego doświadczenia (24 proc.), nieustanne kształcenie (16 proc.) i praca, która ma znaczenie (15 proc.).

Przetrwają najlepsze uczelnie

Millenialsi chcą działać, wykorzystać umiejętności zdobyte na studiach do stworzenia czegoś własnego i bycia niezależnym. Ponad 60 proc. z nich planuje zostać przedsiębiorcami lub już nimi jest. Własna działalność pozwala na wypracowanie odpowiadającego indywidualnym potrzebom work-lifestyle, który dzięki rozwijającej się technologii pozwala na łączenie pracy z zainteresowaniami i życiem osobistym.

Przy szukaniu pracy kwestią drugorzędną pozostają godziny wykonywania obowiązków. Czy to brzmi banalnie? Po prostu taka jest rzeczywistość. Oni różnią się od naszego pokolenia tym, że mają większy wybór. Dlatego uczelnie i pracodawcy, jeżeli chcą być konkurencyjni, muszą się zmieniać. Technologia powoduje, że młodzi ludzie pracują nad czymś, a nie gdzieś. Firmy muszą się wyróżnić i zmienić tradycyjne zasady rekrutacji. Bo dziś to młodzi rządzą i to oni wybierają miejsca, gdzie najlepiej zrealizują swoje pasje.

Podejście „wyróżnij się bądź zgiń" nie będzie dotyczyć tylko pracodawców – wraz z problemami demograficznymi ten problem dopadnie uczelni wyższych. Według prognoz Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych bezrobocie już w 2020 r. może wynosić niecałe 4 proc., czyli ponad dwa razy mniej niż obecnie. Prawie o milion mniejsza będzie liczba osób w wieku produkcyjnym. Nie ma innej opcji. Po prostu przetrwają najlepsze uczelnie.

Tomasz Miłosz, lat 40,  jest dyrektorem ds. kapitału ludzkiego w PwC na Europę Środkowo-Wschodnią Adam Krasoń, lat 47,  jest prezesem zarządu PwC Polska

Pokolenie Y (nazywane też millenialsami, czyli osoby urodzone między 1984 a 1997 rokiem)  w Polsce to niemal 7,5 mln ludzi, z których aż 2,8 mln wejdzie w tym roku na rynek pracy z dyplomem doktora, magistra lub licencjata. Niestety, w niechlubnych statystykach nie pozostajemy w tyle za resztą świata i również nie spełniamy oczekiwań edukacyjnych naszych rodaków.

Poziom edukacji

Pozostało 94% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Dominika Lasota: 15 października nastąpiła nie zmiana, a zamiana. Ale tych marzeń już nie uśpicie
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Walka o atomowe tabu. Pokojowy Nobel trafiony jak rzadko
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Czy naprawdę nie ma Polek, które zasługują na upamiętnienie?
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Strasburger: Europa jako dobre miejsce. Remanent potrzeb
Opinie polityczno - społeczne
W Warszawie zawyją dziś syreny. Dlaczego?