Reklama

Marek A. Cichocki: Prawdziwy test dla Polski zacznie się dopiero po zakończeniu wojny w Ukrainie

Czy jako państwo i jako społeczeństwo jesteśmy na to w ogóle gotowi? Czy nasi politycy, tak aktywni w wewnętrznych szarpaninach i przepychankach, rozumieją powagę odpowiedzialności, której po zakończeniu wojny w Ukrainie będą musieli sprostać? Nie mam pewności.

Publikacja: 02.12.2024 04:30

Niezależnie od tego, jak i czy, na jakich warunkach i na jak długo uda się wojnę Rosji z Ukrainą zat

Niezależnie od tego, jak i czy, na jakich warunkach i na jak długo uda się wojnę Rosji z Ukrainą zatrzymać, Polska stanie wobec nowych i nadwymiarowych obowiązków.

Foto: State Emergency Service of Ukraine/Handout via REUTERS

Wiele wskazuje na to, że przyszły rok może być dla Polski zupełnie inny. Skala możliwej eskalacji wydarzeń rozszerza się w przyspieszonym tempie.

Oczekiwanie na nową administrację Trumpa, nieustająca militarna presja Moskwy na Ukrainę, dramatyczne wydarzenia w Gruzji, nieoczekiwany zwrot sytuacji w Syrii, niepokojące informacje o możliwych rosyjskich atakach hybrydowych w Europie, szerzenie przez Rosję atomowej paniki (niestety, także przy użyciu zagranicznych mediów zawsze skorych do sensacji) – wszystko to pokazuje, jak rośnie stawka nadchodzących negocjacji dotyczących zatrzymania wojny w Ukrainie. Jaki może być ich wynik?

Bez Polski porozumienie w sprawie Ukrainy nie będzie miało sensu

Nie będę wchodził w buty wojskowych ekspertów ani udawał wróżki z kryształową kulą. Jednak niezależnie od tego, jak i czy, na jakich warunkach i na jak długo uda się faktycznie tę wojnę zatrzymać, Polska stanie wobec nowych i nadwymiarowych obowiązków. Czy jako państwo i jako społeczeństwo jesteśmy na to w ogóle gotowi? Czy nasi politycy, tak aktywni w wewnętrznych szarpaninach i przepychankach, rozumieją powagę odpowiedzialności, której za chwilę być może będą musieli sprostać? Nie mam pewności.

Czytaj więcej

W najbliższych miesiącach Iran będzie miał broń nuklearną? Szefowie wywiadów ostrzegają

Kiedy tylko pada pytanie o możliwość jakiegoś porozumienia Waszyngtonu i jego europejskich sojuszników z Moskwą w sprawie przerwania wojny w Ukrainie, od razu pojawiają się u nas pytania o nasz udział w takim porozumieniu, zwykle formułowane w tonie lęku przed tym, że coś istotnego zostanie załatwione za naszymi plecami. Tak czy inaczej jednak, jeśli takie porozumienie zostanie zawarte, będziemy w nie uwikłani, a nawet więcej: bez nas nie będzie ono miało sensu. A to oznacza, że w konsekwencji nie unikniemy przyjęcia na siebie nowych nadwymiarowych obowiązków związanych z realizacją takiego porozumienia.

Reklama
Reklama

Nowe obowiązki wpłyną bezpośrednio na naszą wewnętrzną politykę

Będą one prawdziwą cezurą i staną się realnym sprawdzianem. Zmienią nasze dotychczasowe przyzwyczajenia i postrzeganie własnej sytuacji. Stworzą nowe ryzyka i szanse. Wpłyną bezpośrednio na naszą wewnętrzną politykę i na pozycje wobec innych państw w Europie. To nie będzie już historia o pieniądzach z KPO czy o praworządności. To będzie realna polityka i zakład z losem, a raczej z tym, czy sprawy w Ukrainie potoczą się pomyślnie, czy nie.         

Autor

Marek A. Cichocki

Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”

felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego nie ma już tej Ameryki, którą pamiętamy?
Analiza
Jędrzej Bielecki: Donald Tusk zawstydza Niemców
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niebezpieczna gra Zachodu z Rosją. Lepiej żeby Polska nie stała z boku
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama