Aleksander Macedoński wielkim człowiekiem był, ale to jeszcze nie powód, aby łamać krzesła w dzielnicowej świetlicy – mawiał mój przyjaciel. Można się mocno różnić i spierać w ocenach zagrożenia, jakie dla demokracji – tej amerykańskiej i światowej – stanowi Donald Trump, ale to nie usprawiedliwia manipulacji i przeinaczeń. A od takich roi się w pamflecie Piotra Zaremby pt. „Wymyślone widmo faszyzmu” – żarliwej obronie Donalda Trumpa.
To sam J.D. Vance porównał Donalda Trumpa do Hitlera
„Donald Trump jest nie tyle sprawcą, ile produktem jałowej polaryzacji, której przyczyną była też arogancja liberalnych elit. Dziś te elity zamiast choćby pobieżnej autorefleksji oferują nam powiastki o faszyzmie” – pisze Zaremba. Nie będę się sprzeczać o to, na ile Trump jest sprawcą, a na ile produktem polaryzacji, natomiast nie ulega wątpliwości, że jest jej wyznawcą. Jego mentor Roger Stone wbił mu skutecznie do głowy, że istotą polityki jest dzielenie, a nie jednoczenie ludzi. Trump uczynił polaryzację ważnym orężem swego marszu po władzę, a potem polityki.
W szturmujących Kapitol widział patriotów składających pokojową wizytę w Waszyngtonie. Nie dostrzegł przemocy, nie słyszał wezwań, aby powiesić wiceprezydenta Pence’a. Setki milionów innych, nie tylko liberalna elita, widziały i słyszały co innego. Z odwołania się do faktu, że Trump to przecież owoc demokracji, niewiele wynika. Owocem demokracji, jak wiemy, był także Hitler.
Czytaj więcej
Donald Trump jest nie tyle sprawcą, ile produktem jałowej polaryzacji, której przyczyną była też arogancja liberalnych elit. Dziś te elity zamiast choćby pobieżnej autorefleksji oferują nam powiastki o faszyzmie.
Pozwolę sobie przypomnieć, że dwa dni po publikacji tekstu, do którego się odnoszę, kandydatem republikanów na wiceprezydenta u boku Trumpa mianowany został J.D. Vance, który w 2016 r. ostrzegał, że Trump to amerykański Hitler. Dokładnie Vance napisał tak: „Waham się między myśleniem, że Trump jest cynicznym dupkiem jak Nixon, który nie byłby taki zły (a może nawet okazałby się przydatny), a tym, że jest amerykańskim Hitlerem”. W dzień po wyborze na kandydata na „VP” przyznał, że zmienił zdanie.