Aktualizacja: 19.02.2025 01:10 Publikacja: 23.04.2024 04:30
Foto: Adobe Stock
Dyskurs równościowy oraz antydyskryminacyjny już od dawna zdominowany jest przez ducha feminizmu. Sam feminizm, wywodzący się z tzw. filozofii wyzwolenia, w dość dużym uproszeniu zakładającej, że człowiek musi zostać uwolniony od zniewalających go warunków społecznych, politycznych, klasowych itd., już od dłuższego czasu znajduje się w rozkroku między logiką rewolucyjną a próbami wprowadzania zmian w zgodzie z demokratycznymi zasadami. Naturalnie feministki bądź działaczki na rzecz praw kobiet znacznie się od siebie różnią. Niektóre z nich są bardziej radykalne, inne wciąż stawiają na dialog i edukowanie nieprzekonanych. Jednak u wielu postawa rewolucyjna istotnie wpływa na sposób myślenia. Wyraża się ona przede wszystkim w tym, że „albo jesteś z nami, albo przeciwko nam”. Inaczej mówiąc: oponent może albo przyjąć podstawowe założenia feminizmu, jego metody opisu rzeczywistości społecznej, albo jest wrogiem, przeciwnikiem, z którym z zasady nie warto dyskutować. Ewentualna dyskusja jest możliwa jedynie wtedy, gdy przyswoi się stosowną narrację.
Jeśli dziś Polska nie przyłączy się do realnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, za kilka lat może mieć rosyjskie wojska na swojej granicy.
Elity europejskie już dawno utraciły wszelką otwartość na krytykę własnego postępowania. Chodzi oczywiście o falę świętego oburzenia wywołaną wystąpieniami wiceprezydenta USA J.D. Vance’a, najpierw na szczycie AI w Paryżu, a potem na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Politykę Paryża można zrozumieć, bo nie ryzykuje wiele, mając broń atomową i dystans do Rosji, który zwiększa bezpieczeństwo Francji. Ale jakie są motywy Warszawy przyłączającej się do „chóru płaczek” wzywającego Amerykę, aby zaprosiła Europę na prawach partnera do negocjacji pokojowych?
Koncepcja Donalda Trumpa rzekomego „zakupu” Strefy Gazy jest pozbawiona podstaw prawnych, politycznych i humanitarnych. Brak skutecznej presji ze strony państw zachodnich na Izrael sprzyja dalszej eskalacji konfliktów i wzmacnia niestabilność na Bliskim Wschodzie – pisze ambasador Palestyny w Polsce dr Mahmoud Khalifa.
Antyimigrancka narracja pasuje sztabowcom KO do strategii „zdrowego rozsądku”, o którym Rafał Trzaskowski wspomina po kilkadziesiąt razy dziennie na spotkaniach wyborczych. Ale jest z nią pewien problem: słabo się łączy z paktem migracyjnym, który jest dopinany właśnie pod naszym przewodnictwem w Unii.
W walentynki warto spojrzeć na liczby: trzy czwarte Polaków uważa, że bycie w związku pozytywnie wpływa na zdrowie. Przeciwnego zdania jest 4 proc. – wynika z badania SW Research na zlecenie PZU Zdrowie.
Nasze samopoczucie i kondycja psychiczna ulegają wahaniom w różnych porach dnia. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Wielkiej Brytanii. Ich badania wskazały, kiedy czujemy się najlepiej, a także kiedy mamy najgorszy nastrój.
Polki chcą inwestować, choć znacznie częściej niż mężczyźni mają przed tym pewne obawy. Jeżeli już podejmują decyzję o zainwestowaniu w jakieś aktywa, to wybierają przeważnie te, które są obciążone możliwie jak najmniejszym ryzykiem – nawet jeżeli inwestycja przyniesie mniejszy zysk.
W tym odcinku czytamy dwie książki: „Rybie oko” Dominiki Słowik, o tylko na pozór różowych latach 90. i 2000., oraz „Hałas” Małgorzaty Halber, najprawdziwszy manifest wymierzony w techno-kapitalizm, który organizuje nasze życie, a przede wszystkim pragnie naszego czasu i uwagi.
Starają się łączyć zawodowe wyzwania z prywatnym życiem i świetnie realizują się jako kobiety aktywne. Poszukują pracy, w której nie zostaną zamknięte na lata w jednej, określonej funkcji. Dlatego szukają firm nowoczesnych i otwartych na świat, doceniających różnorodność. Poznajcie kobiety polskiej spółki Bacteromic, która walczy z problemem antybiotykooporności.
Widząc zdjęcia ze zbiorów herbaty, które w dalszym ciągu są przeprowadzane głównie ręcznie, widzimy przy herbacianych krzewach niemal same kobiety. To one są pierwszym ogniwem w łańcuchu produkcji herbaty, ale mimo swojej istotnej roli są nader często niedoceniane. W krajach jak Indie czy Sri Lanka, które są odpowiednio drugim i czwartym największym producentem herbaty, zbieraczki herbaty często są słabo opłacane, karane za niewypełnianie norm, a ich warunki zakwaterowania na plantacjach pozostawiają wiele do życzenia. Raczej nie mają także perspektyw awansu w tej branży. W samej produkcji herbaty spotkamy już większą liczbę mężczyzn, a stanowiska kierownicze na plantacjach w tych krajach są dla kobiet niemal niedostępne.
Wiele kobiet widzi gorzej w ciemności niż w dzień – szczególnie za kierownicą - tego dowodzą nowe badania. Ujawniamy, dlaczego tak się dzieje i podpowiadamy co można zrobić w przypadku słabszej orientacji w nocy za kierownicą.
Środowisko radców prawnych konsekwentnie powierza stanowisko prezesa samorządu mężczyznom. Czy to oznacza, że kobiety się nie nadają?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas