Miał rację Jarosław (Polskę zbaw) Kaczyński, podnosząc tę fundamentalną kwestię na pikniku rodzinnym, gdziekolwiek by to nie było. Tam jest właściwy czas i miejsce na alarm, bo chodzi o przyszłość polskich rodzin, los niewinnej dziatwy, teraźniejszość katolickich małżeństw, spokojną starość seniorów. Trzeba jasno i stanowczo – teraz, przed wyborami – ogłosić, że wśród prawdziwych Polaków nie ma miejsca dla rudzielców! Są fałszywi i wrodzy, wysługują się Niemcom i Białorusinom, Sorosowi i Angeli Merkel, a przede wszystkim parszywym… no, to można powiedzieć tylko na ucho.

Rudych odróżnia nie tylko kolor włosów, ale też nieumiejętność podporządkowania się słusznym poglądom, choć niekoniecznie bywają to poglądy większości. Rudzi zawsze dzielą włos na czworo, szukają dziury w całym. Nie skandują „tak jest”, ale cedzą nieskwapliwie „tak, ale”… Zamiast wierzyć w to, co nakazane, zamiast oglądać jedynie słuszną telewizję, szukają podejrzanych źródeł informacji, opowiadają plotki o nieprawościach kleru i aferach partii rządzącej, przez co zasiewają wątpliwości w czystych duszach wiernych wyznawców.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Kampania agresji, na którą nie można przyzwolić

Już raz doprowadziło to do pożałowania godnych wydarzeń, kiedy garstka rudzielców i tłum poczciwców otumanionych ich zgubnym wpływem obalili słusznie zaprojektowany ustrój PRL-u, zastępując go chaosem kierowanym przez niejakiego „Bolka”. Teraz trzeba ten słuszny PRL z trudem odbudowywać, oczywiście po katolicku i pod właściwym kierownictwem, ale pamiętajmy, ileż przy tym zmarnowano i napsuto. Dlatego trzeba położyć kres antypolskiej robocie rudzielców, odsyłając ich tam, skąd przyszli, to znaczy do Niemiec i na Białoruś, chociaż rozsiewają plotki, że to Irlandczycy są w większości rudzi, a do tego jeszcze piegowaci, co jest oczywistą nieprawdą.

Przedstawiwszy słuszny wstęp, niech mi będzie wolno dodać coś od siebie, jako od rudzielca zakamuflowanego pod własną siwizną. My, rudzi, rzeczywiście jesteśmy nieznośni, tak jak nieznośna i rozlazła jest demokracja, za którą tak wytrwale się opowiadamy. Nawet dzisiejsza rocznica powstania jest naszym świętem, bo właśnie rudzielcy przed 79 laty chwycili za broń, nie godząc się na rolę „gorszego sortu” ani też na zasadę „jeden naród, jedna Rzesza, jeden wódz”. Dlatego my, rudzielcy, nieraz ponosimy klęski, nieraz płaczemy, bywa, że broczymy krwią, ale do nas należy dzień jutrzejszy.