Maciej Strzembosz: Czy opozycja właśnie przegrała

Jeżeli polityka przeciwników PiS będzie nadal tak wyglądać, prezes niczego nie będzie musiał fałszować.

Publikacja: 26.10.2021 21:00

Maciej Strzembosz: Europosłowie opozycji powinni wstrzymać się od głosu w sprawie rezolucji PE o kar

Maciej Strzembosz: Europosłowie opozycji powinni wstrzymać się od głosu w sprawie rezolucji PE o karaniu Polski

Foto: PAP/ Albert Zawada

Czesław Bielecki, żydowski książę, tłumaczył kiedyś Adamowi Michnikowi, czym się różnią. „Ja – mówił Bielecki – jestem w Polsce Żydem, a za granicą Polakiem. Ty, Adamie, jesteś w Polsce Polakiem, a za granicą Żydem”. Piszę o tym dlatego, że niestety w głosowaniu nad rezolucją wzywającą do ukarania Polski europosłowie z opozycji okazali się za bardzo uczuciowymi Europejczykami, a za mało wyrachowanymi Polakami.

Nie mam pretensji o wystąpienia – mieli prawo reprezentować pogląd swoich wyborców i prostować kłamstwa swoich oponentów politycznych, a było co prostować, ale nie powinni głosować za rezolucją wzywającą do ukarania Polski. Wystarczyło się wstrzymać.

Lepsi Europejczycy

Imienna lista z tego głosowania będzie z pewnością używana w trakcie wyborów.

Proste doświadczenie mentalne: jakieś ciało międzynarodowe głosuje, by potępić i ukarać kolejno USA, Niemcy, Francję, Wielką Brytanię, Rosję, Chiny. Ilu delegatów z tych krajów głosuje przeciw interesowi swojego państwa? Obawiam się, a nawet jestem pewien, iż żaden. I proszę mi oszczędzić argumentów typu: niektóre państwa z tej listy to dyktatury, albo: widać jesteśmy lepszymi Europejczykami od innych.

To głosowanie, chcecie, czy nie chcecie, dowodzi czegoś innego – przekonania, że własnymi siłami nie pokonacie PiS! Że potrzebujecie pomocy z zewnątrz, by pozbyć się Jarosława Kaczyńskiego.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Długa droga do konsolidacji opozycji w Polsce

Mogę się pobić z kolegami w szkole, ale nie będę na nich donosić do dyrekcji. Mogę zerwać z kimś stosunki towarzyskie, ale nie będę publikował w gazecie uzasadnienia, dlaczego tak się stało.

Odpowiecie mi, że trzeba skończyć z rządami Kaczyńskiego jak najszybciej i we wszelki możliwy, acz pokojowy sposób. Owszem trzeba, ale nie za wszelką cenę i nie w każdy sposób. Właściwie można z nimi skończyć tylko w jeden sposób – wygrywając wybory.

Czytaj więcej

Anna Słojewska: Niewygodna dyskusja

Lekcję Realpolitik dała właśnie Angela Merkel. Wybroniła rząd Kaczyńskiego w interesie swoich wyborców – obywateli Niemiec, którzy najmocniej w Europie odczuliby kryzys w Polsce. Niby nie powinno już jej to obchodzić, bo odchodzi z polityki. Ale jest Angelą Merkel, mężem stanu.

Doprowadzenie do drożyzny i kryzysu poprzez wstrzymanie pieniędzy europejskich jest takim samym oszustwem wyborczym, jak zawłaszczenie telewizji publicznej czy potajemne finansowanie partii przez osoby osadzone przez nią na lukratywnych stanowiskach. A smrodek jest jeszcze gorszy, bo zagraniczny.

Kaczyński niczego nie będzie musiał fałszować

Mówicie, że następne wybory będą sfałszowane. Może będą, może nie. Na razie jest to kolejna kasandryczna przepowiednia, których dziesiątki wygłosiliście i większość się nie sprawdziła.

Ja raczej myślę, że jeżeli polityka opozycji będzie tak wyglądać, Kaczyński niczego nie będzie musiał fałszować.

Czytaj więcej

Prezes Kaczyński chce pokazać, że wszyscy są zagrożeniem

Może czegoś nie rozumiem, zazwyczaj rozumiem z polskiej polityki tylko troszkę. Ale jeśli ja nie rozumiem, to jest spora szansa, że nierozumiejących jest znacznie więcej.

Czego chce umiarkowany środek

Donald Tusk zgłosił w mediach poprawkę do konstytucji, by o wyjściu z Unii mogło zdecydować dwie trzecie parlamentu, a nie zwykła większość. Popieram. Ale jakoś nie przeczytałem nigdzie wniosku na druku sejmowym. Czyli zgłosił tylko wirtualnie.

Na wiecach krzyczał, że nie pozwoli na polexit, ale partia, którą kontroluje w zasadzie tak samo, jak Kaczyński PiS, głosowała za odebraniem Polsce pieniędzy. To być może pomogłoby wygrać najbliższe wybory, ale z pewnością zwiększyłoby pulę eurosceptyków i sprawiłoby, że polexit stałby się prawdopodobniejszy w przyszłości.

Politycy Lewicy martwią się o prawa kobiet, ale czy są szeroko znane projekty ustaw, które tymi prawami zajmują się w kontekście szerszym niż tylko prawo do aborcji?

Czytaj więcej

Lewica już po weselu. Na kongresie zjednoczeniowym SLD i Wiosny dominowało poczucie ulgi

Wszyscy powtarzają jak mantrę, że opozycja musi odzyskać umiarkowany środek. Ale umiarkowany środek nie chce, by problemy polityczne w Polsce rozwiązywała zagranica.

Nie jestem ani umiarkowany, ani środek. Ale też nie chcę. Nie tędy droga.

Czesław Bielecki, żydowski książę, tłumaczył kiedyś Adamowi Michnikowi, czym się różnią. „Ja – mówił Bielecki – jestem w Polsce Żydem, a za granicą Polakiem. Ty, Adamie, jesteś w Polsce Polakiem, a za granicą Żydem”. Piszę o tym dlatego, że niestety w głosowaniu nad rezolucją wzywającą do ukarania Polski europosłowie z opozycji okazali się za bardzo uczuciowymi Europejczykami, a za mało wyrachowanymi Polakami.

Nie mam pretensji o wystąpienia – mieli prawo reprezentować pogląd swoich wyborców i prostować kłamstwa swoich oponentów politycznych, a było co prostować, ale nie powinni głosować za rezolucją wzywającą do ukarania Polski. Wystarczyło się wstrzymać.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika