Sprawa łódzkiego zabójstwa ukazuje, jak bardzo dziczeją obyczaje w naszym kraju. Zamiast siły argumentu pojawia się argument siły i przemocy. Czyżby chwytając się broni, dodajemy sobie odwagi? Jednak takie dodawanie sobie odwagi domaga się zastosowania szeroko idącej terapii sumień świata polityki, gdyż zanieczyszczenie języka agresją, brutalnością przeradza się w czyny nienawiści. Brutalizacja języka świadczy o zubożeniu kultury narodowej.

W tym kontekście trudno więc zrozumieć, dlaczego niektóre środowiska tak namiętnie starają się obniżyć autorytet Kościoła rzymskokatolickiego w debacie publicznej. Kto sam jest zły, niechętnie mówi dobrze o bliźnim. Tymczasem Kościół wskazuje na elementarne wartości gwarantujące pokój między ludźmi.

[i]Autor jest rzecznikiem prasowym archidiecezji krakowskiej[/i]