Jeśli wszystkie dziennikarskie śledztwa „Wprost" są tyle warte, to piszcie chłopcy lepiej o Dodzie i Nergalu. Wiem, co zgniotłem i z całą pewnością nie była to „Rzeczpospolita".

A co? Nasza słodka tajemnica. Nie powiem, bo przecież nie chodziło tu o konkretną gazetę, ale o symbol – gazetę w ogóle.

No, chyba, że trzeba to będzie wyjawić przed sądem.