Reklama

Zły w samej swej istocie

75 lat temu Rzym w encyklice „Divini Redemptoris" potępił komunizm – pisze polityk

Aktualizacja: 18.03.2012 18:09 Publikacja: 18.03.2012 18:03

Marek Jurek

Marek Jurek

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Red

W połowie lat 30., wobec rosnącego zagrożenia dla pokoju, prześladowań Kościoła i nasilenia politycznego ekstremizmu, papież Pius XI zaczął rozważać wydanie antytotalitarnego Syllabusa, zbioru współczesnych błędów. Dokument miał nawiązywać do podobnego zbioru bł. Piusa IX, w którym papież ten wyliczył błędy liberalizmu. Nowy Syllabus przygotować miał świat katolicki do przeciwstawienia się wyzwaniom XX wieku: rasizmowi, radykalnemu nacjonalizmowi i państwowemu totalitaryzmowi. W 1935 r. zadanie opracowania projektu dokumentu otrzymał ojciec Włodzimierz Ledóchowski, generał jezuitów, brat św. Urszuli Ledóchowskiej. Ostatecznie jednak Pius XI zdecydował się na szersze i bardziej duszpasterskie opisanie współczesnych tyranii. Powstał z tego „antytotalitarny tryptyk", ogłoszone niemal jednocześnie w marcu 1937 r. trzy encykliki: najpierw o hitleryzmie „Mit brennender Sorge", potem o antykatolickiej dyktaturze w Meksyku „Firmissimam constantiam", a pomiędzy nimi, ogłoszona 19 marca, antykomunistyczna encyklika „Divini Redemptoris".

Pius XI opisywał komunizm nie tylko jako polityczną tyranię, ale też jako metodyczny bunt przeciw całej zastanej kulturze, nie tylko samej cywilizacji chrześcijańskiej, ale i jej podstawom, opartym na grecko-rzymskim dziedzictwie. Opis ten dużo głębiej od późniejszych teorii totalitaryzmu opisywał intencje i kierunek rewolucji bolszewickiej, otwarcie przecież przedstawione w „Państwie i rewolucji" Lenina. Przywódca bolszewików rozwiązał antynomię absolutnej władzy rewolucyjnej i anarchistycznego ideału komunizmu, budując państwo systematycznie zwalczające wszelkie przejawy dawnego społeczeństwa: rodzinę i własność, tradycję i instytucje obywatelskie, a przede wszystkim religię. Władza była narzędziem, ale narzędziem totalnym – wobec całkowitego zanegowania przyrodzonego prawa moralnego.

Papież wzywał więc biskupów całego świata, by odrzucali propagandę komunistyczną nawet wtedy, gdy głosi rzeczy częściowo słuszne, bowiem – jak pisał w najgłośniejszym art. 58 encykliki – „komunizm jest zły w samej swej istocie". Za propagandą pokojową kryje się bowiem jedynie chęć rozbrojenia wolnych narodów, za przyspieszoną industrializacją – niewolnictwo, za propozycjami współpracy – dążenie do politycznej tyranii. Pius XI wzywał do walki z komunizmem wszystkich ludzi dobrej woli, wszystkich, dla których ważne są podstawowe wartości społeczne.

Jednocześnie papież – na pół wieku przed bł. Janem Pawłem II – apelował o odważne oczyszczenie sumień w Kościele. Opisywał komunizm jako zbudowaną na zawiści reakcję i kontynuację nasilającego się konsumpcjonizmu. Przekonywał wszystkich chrześcijan, że „trzeba koniecznie powrócić do skromniejszych form życia". A szczególnie dramatycznie przestrzegał przed niebezpieczeństwem materializmu w stanie duchownym, co może stanowić wręcz barierę ewangelizacji. Zachęcał więc księży do pracy wśród robotników, by byli „braćmi ubogich", gdyż „kapłani żyjący w ubóstwie (...) dokonują prawdziwych cudów dobroczynności wśród ludu".

Niestety, po śmierci Piusa XII otwarty antykomunizm miał coraz słabszą prasę, również w świecie katolickim. Do „Divini Redemptoris" wracano rzadko. W PRL wydrukowano ją tylko jeden raz w podziemiu, w wolnej Polsce stała się już praktycznie encykliką zapomnianą. Tymczasem właśnie jej nauka bezpośrednio ukształtowała wizję katolickiego oporu wobec komunizmu młodego prof. Stefana Wyszyńskiego, wizję polegającą nie tylko na konfrontacji politycznej, ale przede wszystkim na duszpasterstwie robotników.

Reklama
Reklama

Po wojnie kardynał Wyszyński – już jako prymas Polski – mógł program ten realizować w praktyce. Najpełniej – był to już tylko pośredni, choć bardzo realny, wpływ „Divini Redemptoris" – zrealizowało go pokolenie duszpasterzy „Solidarności". A dziś ciągle wielka encyklika Piusa XI pozwala zrozumieć transformację monopartyjnego komunizmu w ultraliberalny postkomunizm. To czyni z zawartej w niej nauki coś znacznie więcej niż tylko pamiątkę modelowego odczytania znaków swojego czasu.

Autor jest historykiem, przewodniczącym Prawicy Rzeczypospolitej.

W połowie lat 30., wobec rosnącego zagrożenia dla pokoju, prześladowań Kościoła i nasilenia politycznego ekstremizmu, papież Pius XI zaczął rozważać wydanie antytotalitarnego Syllabusa, zbioru współczesnych błędów. Dokument miał nawiązywać do podobnego zbioru bł. Piusa IX, w którym papież ten wyliczył błędy liberalizmu. Nowy Syllabus przygotować miał świat katolicki do przeciwstawienia się wyzwaniom XX wieku: rasizmowi, radykalnemu nacjonalizmowi i państwowemu totalitaryzmowi. W 1935 r. zadanie opracowania projektu dokumentu otrzymał ojciec Włodzimierz Ledóchowski, generał jezuitów, brat św. Urszuli Ledóchowskiej. Ostatecznie jednak Pius XI zdecydował się na szersze i bardziej duszpasterskie opisanie współczesnych tyranii. Powstał z tego „antytotalitarny tryptyk", ogłoszone niemal jednocześnie w marcu 1937 r. trzy encykliki: najpierw o hitleryzmie „Mit brennender Sorge", potem o antykatolickiej dyktaturze w Meksyku „Firmissimam constantiam", a pomiędzy nimi, ogłoszona 19 marca, antykomunistyczna encyklika „Divini Redemptoris".

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Niezauważalne sukcesy rządu. Dlaczego ekipa Donalda Tuska sprzedaje tylko złe wiadomości?
Opinie polityczno - społeczne
Na decyzji Andrzeja Dudy w sprawie Roberta Bąkiewicza zyska Konfederacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: „Nasi chłopcy”, nasza prowokacja, nasza histeria
Opinie polityczno - społeczne
Nadciąga polityczny armagedon: Konfederacja i Razem zastąpią PiS i PO
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Pożytki z Karola Nawrockiego
Reklama
Reklama