Wiem, wiem, to nie o wulgaryzmy chodzi, tylko o sprawę, o poniżanie kobiet ukraińskich. Trzeba było z mięsem, bo inaczej nikt by nie przeczytał. No, coś w tym jest, ja bym nie przeczytał, a tak przeczytałem. Tylko debile się przyczepią do k... i ch... , przecież każdy mówi brzydkie słowa. Ja mówię, ty mówisz, on mówi, ona mówi.
Wszyscy klniemy, wszyscy też robimy kupę i niekiedy wymiotujemy. A, dobry pomysł! Kupa i rzygi w następnym numerze będą, przy okazji dyskryminacji lesbijek. Tylko dziewczyny - pamiętajcie o cyckach, cycki gołe muszą być! I to, żeby nie wyszły takie jak w „Playboyu", raczej takie Femenowe - małe albo obwisłe, brzydkie mają być, najlepiej je pomalujcie czymś, pastą jakąś, tylko nie na biało-czerwono, bo wyjdzie, że kibicki jesteście, a wiadomo Euro - be, niedobre, wyzysk, korporacje. My jesteśmy przeciwko wyzyskowi i korporacjom.
Potem Romek wytłumaczy, o co chodzi. To znaczy wcześniej profesor wytłumaczy, że wszyscy jesteśmy debilami, bo w istocie rzeczy nie chodzi o atak, tylko o obronę, więc jednak Legia Warszawa to nasza duma i sława, a gwiazda biała znak pedała czy odwrotnie jakoś. Potem ktoś powie, że profesor to debil, bo nie rozumie, że to w ogóle nie o to chodziło, a o co w takim razie, potem jeszcze ktoś coś napisze, ktoś chrząknie, „ależ przecież poniekąd" - inny powie, w piątek rano w TOK FM mędrcy się zadumają, „to przez PiS" - powiedzą i będziemy mieli debatę publiczną. Bo przecież właśnie o to chodzi w dziennikarstwie, prawda?
No więc, nie o to. Nie o to chodzi, żeby pluć, wydalać i wodę spuszczać. To można w domu robić, do tego nie jest ci potrzebna gazeta. Był taki pisarz z Wiednia Arthur Schnitzler, na pewno go znasz, wielu pisarzy znasz. On mówił, że istnieją tylko trzy cnoty: obiektywizm, odwaga i poczucie odpowiedzialności. Jeśli nie istnieją, to co my w ogóle robimy? O co nam chodzi? O to, żeby się fajnie pobawić? Jest „Przekrój", jest impreza?
Masz rację, Romek, czasem trzeba po prostu powiedzieć „stop". Wystarczy stop, bez k...