TVP i pożytek z morderczyni

Miał być przełom w TVP Info. Cud się nie zdarzył. Jednak nie wszystko jest stracone.

Publikacja: 04.09.2013 16:18

Anna Kozicka-Kołaczkowska

Anna Kozicka-Kołaczkowska

Foto: archiwum prywatne

„Miało być szampanskoje i frukty, a jest wodka i ogurcy" – jak mówi mądrość narodów. Mamy przełom w TVP Info, ale na wysokości zadania, jak zwykle, stanął tylko kompozytor dżingla do reklamy nowego projektu TVP. Poza tym cud się nie zdarzył. Jednak chyba nie wszystko jeszcze jest stracone.

Parada w spocie reklamowym osobników wyleniałych w służbie chałtury budziła na początku dreszcze ostrzegawcze. Ekipa tych samych od lat speców informacji, którym wydarzeń w kraju i na świecie z trudnością wystarczało dotąd na dwadzieścia parę minut „Wiadomości"- programu pełnego emocji zamiast informacji, waty, bzdetów, ustawionych intryg, sztukowania sportem, lotami bocianów, prezenterską chłopską filozofią, żarcikami i eskalacją przerażających chorób, stanęła przed zadaniem rozciągnięcia swojego firmowego NIC na całą dobę. Po dekadach ścibolenia szmiry nie sposób jednak przeskoczyć własnych schematów. Nie da się założyć, że widz nie jest kretynem. A kretyn nie jest przecież stworzony po to, żeby mądrzał.

Sejm po wakacjach coś tam sobie pichci, amerykańskie okręty krążą wokół Syrii, świat lada chwila może się zapalić, ale czy to nasza sprawa? „Wiadomości" wiedzą, co kretyn lubi najbardziej. „Wiadomości" także chłoną tabloidy. Same chętnie zaczekają z kamerą na wiekopomną chwilę prowadzenia w kajdankach seksy morderczyni. Tam wybiło główne źródło materiałów informacyjnych do „Wiadomości" już od poniedziałku. Stamtąd wzięła się pierwsza pozycja informacji w „Wiadomościach" - twarde info o morderczyni. Druga pozycja – toż samo. To wieczorem. Także poniedziałkowym przedpołudniem w TVP Info adwokat morderczyni popisową mowę celebrował na żywo, bez skrótów i zakłóceń.

Wprawdzie, wysoki sąd musi się w takich sytuacjach trochę pilnować. Kamera potrafi zaskoczyć znienacka. W przypadku zbliżenia, warto szybko się ocknąć i na czas otworzyć oczy. Trudno też zrugać publikę, jak to bywa w warunkach kameralnych. Ale to zmartwienie wysokiego sądu, a dla adwokata i TVP raj i wymarzona okazja. Jeszcze lepsza gratka dla TVP to morderczyni na koniu w kostiumie bikini. Niestety, to już było. Po poniedziałku, nadszedł jednak wtorek i ogłoszenie wyroku także na żywo w TVP Info. Z pewnością, przyjdą i apelacje i analizy ekspertów. Twardych informacji łącznie z pogłębionymi portretami psychologicznymi morderczyni jeszcze długo w TVP nie zabraknie. Kamera telewizyjna w takim przypadku prawie sama się włącza i nagrywa, nagrywa z zapałem. Wszystko w imię widza o ulubionym profilu intelektualnym.

Ale Pan Bóg także kretyna stwarza na tym świecie po coś. Dzięki włączeniu się TVP Info w operę o morderczyni wyszło na jaw, że ustawienie kamer TVP na sali sądowej jest sprawą do załatwienia. Dziwne, ale prawdziwe. Dotąd rozprawy oglądało się na You Tube niczym zakazany owoc. Tamte procesy filmowano jakby ukradkiem, spod poły płaszcza, żeby nie drażnić wysokiego sądu. Dzięki transmisji w TVP Info okazało się, że spektakle z sal sądowych można udostępniać bez problemu i tylko choćby dla uciechy gawiedzi. Że TVP nie żal kamer nawet na zużytą, tabloidową hucpę. Musi tylko chcieć. To, rzeczywiście, przełom w nadawaniu.

Znaczy, że jednak TVP Info może, po prostu, ustawić kamerę także na procesach z udziałem stoczniowców, górników, pionierów hazardu, bankowości, brzydkich kiboli, rozmaitych znanych, wiecznie niezadowolonych z wolności malkontentów i różnych takich i to jest fantastyczna wiadomość.

W świetle tej możliwości obraz telewizyjnego kretyna rysuje się doprawdy czule, gdyż pożytek z precedensu obecności kamery na procesie morderczyni jest nieoceniony. Dobra robota, towarzysze. Na bocianich gniazdach internetowych kamer jest od groma, więc bociany możecie sobie swobodnie odpuścić. Kamery TVP Info przerzucić na sale sądowe! Proszę. Nie zbaczaj telewizjo z tej drogi, a będą wtedy i frukty i szampanskoje. To może być naprawdę piękna misja.

„Miało być szampanskoje i frukty, a jest wodka i ogurcy" – jak mówi mądrość narodów. Mamy przełom w TVP Info, ale na wysokości zadania, jak zwykle, stanął tylko kompozytor dżingla do reklamy nowego projektu TVP. Poza tym cud się nie zdarzył. Jednak chyba nie wszystko jeszcze jest stracone.

Parada w spocie reklamowym osobników wyleniałych w służbie chałtury budziła na początku dreszcze ostrzegawcze. Ekipa tych samych od lat speców informacji, którym wydarzeń w kraju i na świecie z trudnością wystarczało dotąd na dwadzieścia parę minut „Wiadomości"- programu pełnego emocji zamiast informacji, waty, bzdetów, ustawionych intryg, sztukowania sportem, lotami bocianów, prezenterską chłopską filozofią, żarcikami i eskalacją przerażających chorób, stanęła przed zadaniem rozciągnięcia swojego firmowego NIC na całą dobę. Po dekadach ścibolenia szmiry nie sposób jednak przeskoczyć własnych schematów. Nie da się założyć, że widz nie jest kretynem. A kretyn nie jest przecież stworzony po to, żeby mądrzał.

Opinie polityczno - społeczne
Marcin Giełzak: Donald Tusk jest jak iluzjonista, który zapomniał sztuczki
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: A może zlikwidować świadectwa szkolne?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niemcy – w pogoni za przywództwem w Europie