Mam na myśli nieobecność internetu, radia, telewizji i telefonu stacjonarnego (komórkę celowo zostawiłem w domu). O takiej pustelniczej mentalnej ciszy, głuszy i bezludziu pisałem z tęsknotą miesiąc temu, i teraz, po tych leśnych rekolekcjach, widzę jasno, żem o wielu ważnych sprawach wtedy zapomniał. Nadrabiam zaległości.
1. Dwoje (dwóch) ludzi może żyć ze sobą albo w kompletnej izolacji, albo prowadzić ze sobą wojnę, albo utrzymywać ze sobą dobre stosunki; quartum non datur (co do generaliów, bo oczywiście stanów niuansowo pośrednich oraz lokalnie łaciatych są tysiące).
2. Jeśli dwie strony pragną ułożyć sobie przynajmniej znośne wzajemne stosunki, muszą przeprowadzić w tym celu rozmowy.
3. Takie rozmowy nie mają żadnego sensu bez przyjęcia przez obu rozmówców wstępnego założenia. Kluczowym wstępnym założeniem jest możliwość zmiany opinii (postawy, poglądu) pod wpływem rozmowy. Taka zmiana opinii jest – zwłaszcza w sporze – wręcz głównym celem każdej rozmowy: przedstawić swoje argumenty i spróbować choć trochę przekonać do nich interlokutora.
4. Skutkiem rozmów są umowy regulujące najważniejsze punkty relacji między stronami. Takie umowy mają charakter kodeksu drogowego: nakazują, zakazują oraz informują.