O tym, że w Polsce często tak się dzieje, wiemy nie od dziś. Zazwyczaj, co ciekawe, robią to ci, którzy najgłośniej pojęciem wolności słowa szermują, to jest niektórzy dziennikarze i dyżurne autorytety. W imię terroru politycznej poprawności domagają się karania i napiętnowania poglądów, które im nie odpowiadają. Przykłady można by tu mnożyć, ostatnio bodaj najgłośniejsze to sprawa byłego już wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego i właściciela browaru Ciechan Marka Jakubiaka. Ten ostatni pozwolił sobie na nieudany żart w stosunku do Dariusza Michalczewskiego po tym, gdy bokser poparł adopcje dzieci przez pary homoseksualne. Owszem, dowcip nie był wybitny, ale prawo nie powinno się zajmować wytyczaniem granic dobrego smaku. I to dlatego Jakubiaka broniło wtedy wielu ludzi, m.in. dziennikarze „Rzeczpospolitej".

Teraz się okazuje, że biznesmen straszy pozwem Instytut Reportażu za to, że w należącej do niego kawiarni zorganizowano happening z wylewaniem Ciechana. Jak widać na tym przykładzie, problemy ze zrozumieniem, na czym polega wolność słowa, mają nawet ci, których dotknęła cenzura. Tak samo bowiem jak Jakubiak powinien mieć prawo do nieudanych żartów na temat homoseksualnych adopcji, tak jego oponentom należy się możliwość napiętnowania takich wypowiedzi. Butelki, panie prezesie, nie da się podzielić, powinien to pan wiedzieć jako właściciel kilku browarów.

Oczywiście, wolność słowa nie obejmuje przypadków tych, ?którzy nie przestrzegają żadnych reguł. Nie wolno bezkarnie zniesławiać i obrażać ludzi. ?Albo np. powtarzać publicznie plotek. Jako prawnik musi ?to wiedzieć kandydat na prezydenta Warszawy Przemysław Wipler. ?Akurat on nie powinien powtarzać pogłosek na temat Radosława Sikorskiego, w którego krwi Amerykanie ponoć wykryli THC, co miałoby dowodzić, że palił marihuanę. Gdyby były minister spraw zagranicznych chciał go pozwać, na pewno by wygrał.

Ale w sumie, jakie to ma znaczenie, czy Sikorski palił, czy nie palił, skoro cały czas zachowuje się, jakby był na rauszu, słyszy rzeczy, których nie powiedziano – jak ?w przypadku podziału Ukrainy ?– i zachłystuje się miłością własną? Czy do tego potrzebna jest marihuana?