Reklama

Wyborczy koń trojański

Dyskusja, jaka rozgorzała nad wyborczymi ofertami partii rządzącej, kojarzyć się może z... antycznym utworem Wergiliusza „Eneidą". I to nie dlatego, że sięgnęła wyżyn języka poematu klasycznego.

Publikacja: 03.03.2019 21:00

Wyborczy koń trojański

Foto: 123RF

Ściśle chodzi o jego fragment. Ten, w którym Trojanie dyskutują nad wciągnięciem drewnianego konia za mury. Wrogich Greków nie widać, najwyraźniej odpłynęli. Jedynie kapłan Laokoon ostrzega „Strzeżcie się Greków, nawet gdy przynoszą dary". Dalszy ciąg znamy. Zgliszcza Troi odkopano dopiero po ponad trzech tysiącach lat.

To, co działo się w kraju w minionym tygodniu, dokładnie przypomina tę scenę. Eksperci i polityczni konkurenci skupili się bowiem na rozbieraniu poszczególnych propozycji na czynniki pierwsze. Liczono, czy starczy pieniędzy. Dopytywano, czy pierwsze dziecko należy rozumieć jako każde dziecko. Sprawdzano, ile „osobokilometropojazdów" trzeba, żeby wyjeździć miliard itd.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Kubisiak: Kręta ścieżka rewolucji AI
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Polska to nie jest kraj dla kawoszy
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Granice produktywności: jak infrastruktura wpływa na potencjał wzrostu
Opinie Ekonomiczne
Anna Cieślak-Wróblewska: Rząd obiecuje miliardy na zdrowie. Czy Polacy to docenią?
Reklama
Reklama