Plan Odbudowy to nowy, ważny instrument polityczny, który może w znacznym stopniu wzmocnić stabilność UE i jej unii monetarnej. Dzięki niemu blok po raz pierwszy będzie mógł pożyczać znaczne sumy i wypłacać je w formie grantów.
Decyzji Rady nie towarzyszy jednak czytelna strategia, która gwarantowałaby, że wzrost będzie inkluzywny oraz trwały i że nie będzie obarczony ryzykiem korupcji. Ten brak trzeba uzupełnić, ponieważ fundusz odbudowy zostanie zdelegitymizowany, jeżeli pochodzące z niego środki zostaną zmarnotrawione.
Toczące się negocjacje pomiędzy Parlamentem Europejskim, Komisją i Radą (tzw. trialog) są szansą na naprawienie sytuacji i powinny się skoncentrować na trzech najważniejszych punktach.
Kluczowe punkty
Przede wszystkim cel, jakim jest podniesienie europejskiego potencjału zrównoważonego wzrostu, musi zostać precyzyjnie zdefiniowany. Skupianie się na szybkim wydatkowaniu sugeruje, że decydenci wciąż mają nadzieję, iż unijne fundusze mogą odegrać rolę antycykliczną, ale to nie zadziała.
Rada chce wydać 70 proc. z głównej puli, funduszu odbudowy i stabilizacji (RRF) w latach 2021–2022, ale jedynie jedna czwarta wydatków jest zaplanowana na te dwa lata. Wszystkie kraje UE mogą szukać możliwości pożyczkowych na rynkach finansowych i to budżety narodowe powinny być wykorzystywane do wspierania gospodarek, które zmagają się z bezpośrednimi skutkami pandemii.