Współczesna żegluga to od dawna nie jest już miejsce dla romantyków wyprawiających się w nieznane. Rozrośnięte do gigantycznych rozmiarów kontenerowce obsługują kontrahentów ze wszystkich stron globu, przybywając do wyznaczonych portów z dokładnością do kilku godzin i spędzając przy nabrzeżu tylko tyle czasu, ile potrzeba na przeładowanie wystandaryzowanego ładunku.
Wypadek 400-metrowego megakontenerowca „Ever Given", który z Chin do Rotterdamu transportował przez Kanał Sueski 20 tys. kontenerów, nie jest jedynie problemem tego statku czy armatora. Zdarzenie, którego przyczyną był prawdopodobnie silny boczny wiatr lub chwilowa awaria zasilania, spowodowało zablokowanie drogi morskiej, przez którą rocznie przepływa 12 proc. światowego handlu. Już teraz na szlaku zatrzymanych jest kilkanaście podobnych jednostek oraz dziesiątki mniejszych (przepustowość kanału to ok. 50 statków na dobę). Kolejka wydłuża się z każdą godziną, a Egipcjanie zapowiadają, że udrożnienie szlaku może potrwać kilka dni.