Reklama

Dobrzański kręci energetyką?

Wiceszef resortu Jan Bury konsultuje decyzje z podejrzewanym o współpracę z SB byłym ministrem obrony

Aktualizacja: 02.02.2008 05:36 Publikacja: 02.02.2008 03:44

Dobrzański kręci energetyką?

Foto: Reporter

W listopadzie 2007 r. 44-letni Jan Bury z PSL, zaufany człowiek Waldemara Pawlaka, otrzymał nominację na wiceministra skarbu. W jego kompetencjach znalazła się branża energetyczna.

Jednak wiceminister nigdy nie zajmował się tą tematyką i nie ma żadnego doświadczenia w tej materii. Dlatego o radę poprosił swojego wieloletniego znajomego Stanisława Dobrzańskiego, mocno związanego z PSL byłego szefa MON oraz Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

To osoba kontrowersyjna. Tygodnik „Wprost” ujawnił bowiem, że w Instytucie Pamięci Narodowej znajdują się dokumenty, które wskazują na jego współpracę z SB. Dobrzański miał donosić na swoich przełożonych, podwładnych i kolegów z ówczesnego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W zamian miał przyjmować od SB drogie alkohole. Dobrzański wielokrotnie zaprzeczał tym doniesieniom, twierdząc, że to kłamstwo. Kontrowersje wokół Dobrzańskiego nie przeszkadzają Buremu korzystać z jego rad. Po objęciu teki wiceministra niemal codziennie rozmawiał z byłym szefem MON. – Radził się w każdej sprawie. Dyskutował także o personaliach: kogo zostawić na stanowisku, a kto powinien odejść – mówi nasz informator z resortu skarbu.

Rozmówcy „Rz” twierdzą, że bez pozytywnej rekomendacji Dobrzańskiego wiceminister Bury nie podejmie żadnej ważnej decyzji dotyczącej energetyki. – To bzdura. Nie mam czasu na rozgrywanie czegokolwiek – oburza się Dobrzański.

W jakich więc sprawach radził się wiceminister? – Nie pytał mnie o personalia. Raczej chodziło o wprowadzenie go w zasady rządzące energetyką – opowiada Dobrzański. – Nigdy nie pretendowałem do roli głównego doradcy. Nie dzwonię do ministra i nie mówię: „stary, posłuchaj mnie, zrób to czy tamto”. Jeśli minister potrzebuje czegoś ode mnie, to dzwoni sam – zaznacza. I dodaje, że w takich sytuacjach nigdy nie odmawia.

Reklama
Reklama

– Bardzo cenię sobie rady Dobrzańskiego, który zna się na branży energetycznej – mówi Bury. – Korzystam z nich, ale decyzje podejmuję samodzielnie.

Wiele wątpliwości budzą jednak nazwiska osób przymierzanych do kierowniczych stanowisk w największych spółkach energetycznych. Do łask zaczynają wracać dawni prezesi związani z SLD, których działalność budziła liczne kontrowersje.

Jest wśród nich Roman Czerwiński, były wiceminister przemysłu w rządzie Józefa Oleksego, współpracownik Aleksandra Gudzowatego, były prezes elektrowni w Ostrołęce. „Rz” opisywała m.in. kłopoty z brakiem węgla w kierowanej przez niego elektrowni, co mogło doprowadzić do zachwiania bezpieczeństwa energetycznego Ostrołęki i okolic. Dziś Czerwiński jest wymieniany jako najpoważniejszy kandydat na szefa elektrowni w Kozienicach.

Wiceminister Bury, pytany o obsadę stanowisk w spółkach energetycznych, nie chce wymieniać nazwisk. – Przy obsadzaniu stanowisk będziemy brali pod uwagę branżowe doświadczenie kandydatów. Nikt przypadkowy tam się nie znajdzie – zapewnia.

59-letni Stanisław Dobrzański, od lat związany z Polskim Stronnictwem Ludowym, szlify w branży energetycznej zdobywał przez pięć lat jako szef Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek, pytany o niespodziewaną nominację dla byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, stwierdził: „Staszek chciał spróbować swoich sił w biznesie”. Wcześniej (w latach 1993 – 1996) Dobrzański był podsekretarzem stanu w Urzędzie Rady Ministrów. Potem od 5 stycznia 1996 do 17 października 1997 r. sprawował funkcję ministra obrony narodowej w rządach Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza. Gdy po ostatnich wyborach parlamentarnych PO weszła w koalicję z PSL, Dobrzański zaczął być wymieniany jako kandydat na ministra lub wiceministra obrony. Spekulowano również, że może zostać szefem Urzędu Regulacji Energetyki lub Polskiej Grupy Energetycznej (wcześniej PSE).

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama