Dominował pogląd, że konkurs zakończy się totalną klapą, bo kto się zdecyduje zaryzykować, że kryteria wyśrubowane, że firmy albo się zrażą, albo nie dadzą rady.

Tymczasem wyniki przerosły wszelkie oczekiwania: akceptację uzyskała ponad połowa zgłoszonych projektów. A pieniądze trafią do niemal 200 firm. To bardzo dobrze z wielu względów. Po pierwsze okazało się, że naprawdę potrafimy, jeśli tylko się postaramy. Po drugie powstaną nowe miejsca pracy. W sumie nawet ok. tysiąca. Po trzecie do gospodarki trafi solidny zastrzyk pieniędzy. Ruszą inwestycje warte łącznie prawie 5 mld zł.

To niebagatelna kwota, zwłaszcza w kontekście ostatnich sygnałów z wielkich firm (w minionym tygodniu pisaliśmy o nich w „Rz”) o ich rezygnacji ze sporych inwestycji. Najnowszy przykład to koncern Cemex zamrażający projekt wart 400 mln euro i szykujący się do zwolnień.

A przecież to właśnie inwestycje są jednym z głównych motorów polskiej gospodarki. I to one – obok popytu, który jak pokazały piątkowe dane o zakupach Polaków, trzyma się znakomicie – będą decydować o tym, czy wzrost PKB pozostanie imponujący. Bo nawet prognozowane wyhamowanie do niespełna 4 proc. będzie znakomitym wynikiem przy recesji wielu potęg Europy Zachodniej.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2008/12/01/jeremi-jedrzejkowski-polskie-biznes-mocny-innowacjami/]blog.rp.pl[/link]