[b]Maciej Witucki:[/b] Owszem, oparty na trzech zasadach. Po pierwsze – równości dostępu do sieci TP dla naszych konkurentów, audytowanej bieżącym monitoringiem jakości naszych usług hurtowych. I dla naszych konkurentów, i dla spółek z grupy TP. Po drugie – określenie ścieżki dojścia do stawek za nasze usługi opartych wreszcie na kosztach działania TP, potwierdzonych niezależnym audytem. To podstawa trzeciego punktu, czyli deklaracji inwestycji TP w systemy informatyczne, które ułatwią życie naszym konkurentom, czyli korzystanie przez nich z usług hurtowych. To jednak wymaga przyjęcia zasady, że nasze rzeczywiste koszty są podstawą wszelkich ustaleń.
[b]Gdyby dzisiaj wprowadzić ceny, jakie TP uważa za racjonalne, to Netia mogłaby zwijać interes oparty na sieciach TP. Gdzie tu kompromis?[/b]
Jeżeli nie będziemy się opierać na kosztach, to będzie to działanie na szkodę TP. Istnieje oczywiście droga dojścia od dzisiejszych nienormalnych stawek do stawek racjonalnych. O tym rozmawialiśmy z UKE do piątku zeszłego tygodnia, po czym w piątek usłyszeliśmy, że dobrze, pod warunkiem że w przyszłym roku wydzierżawimy 600 tys. linii abonenckich. Na to nie jest przygotowana ani Netia, ani żaden inny z naszych konkurentów. Płynne przejście na rozsądne stawki hurtowe może krótkoterminowo uderzyć w bieżący wynik moich konkurentów, ale za to da im pewność prowadzenia biznesu na najbliższe dziesięć lat.
[b]Jak miałoby wyglądać kompromisowe dojście do tych stawek?[/b]
Tutaj nie da się wiele wymyślić, to musiałaby być operacja liniowa.