[b]"Rz":[/b] Sytuacja na polskim rynku papierów nieskarbowych w ubiegłym roku była dla Państwa zaskoczeniem?
[b]Mirosław Dudziński:[/b] Trochę tak. Rynek wzrósł o 7 proc, do prawie 48 mld zł z 44,5 mld zł. Gdyby jednak nie uwzględnić emisji 7,25 mld zł obligacji infrastrukturalnych emitowanych przez BGK, to okaże się, że wartość tego rynku spadła o 9 proc. Wartość obligacji przedsiębiorstw zmniejszyła się o 19 proc. — głównie z powodu zamrożenia inwestycji — a krótkoterminowych papierów dłużnych aż o 23 proc., co po części związane było z sytuacją PGE. Spółka ta zdobyła 6 mld zł z oferty publicznej i wykorzystała część pieniędzy na spłatę zadłużenia. Z kolei rynek papierów komunalnych wzrósł o 55 proc. i to nas przede wszystkim zaskoczyło. Zwłaszcza, że większość emisji tych obligacji nastąpiła w ostatnim kwartale.
[b]Na tle innych krajów sytuacja polskiego rynku w 2009 r. wypada jednak dość kiepsko.[/b]
Rzeczywiście. Po raz pierwszy w historii wartość wyemitowanych przed przedsiębiorstwa obligacji z ratingiem inwestycyjnym przekroczyła w jednym roku 1,5 bln dolarów. Była wyższa niż wartość udzielonych kredytów — 1,2 bln dolarów. Oznacza to, że banki nie mogły zapewnić finansowania na jakie był popyt, bo oferowały kredyty zbyt drogo. Pokazuje to przykład spółki CEZ, która w grudniu 2009 r. chciała zrefinansować 550 mln euro zapadającego kredytu i zrobiła to emitując obligacje, bo oferty banków były droższe niż oczekiwała firma.
Poza tym wartość obligacji przedsiębiorstw z ratingiem inwestycyjnym w regionie Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu przekroczyła po raz pierwszy wartość takich emisji w krajach obu Ameryk. Było to 558 mld dol. wobec 501 mld dol. Dalej, wartość europejskich emisji, także po raz pierwszy, przekroczyła wartość emisji w USA. Do tej pory Ameryka Północna uchodziła za najbardziej rozwinięty rynek, w którym finansowanie kredytem stanowi mniej więcej między 40 a 60 proc., a obligacjami kolejne kilkadziesiąt procent. W ubiegłym roku rosła także wartość emisji obligacji bardziej ryzykownych - High Yield. Na świecie wzrost wyniósł 261 proc. w porównaniu z 2008 r. W Europie ten wzrost sięgnął aż 4878 proc. (z 40 mld do 822 mln dol.). Firmy zostały więc przez kryzys zmuszone do poszukiwania innych źródeł finansowania albo podjęły decyzję o dywersyfikacji zadłużenia, aby uniezależnić się częściowo od banków. Równocześnie inwestorzy zwiększyli apetyt na ryzyko i uznali, że marże są na tyle atrakcyjne, żeby nabyć takie aktywa.