Zaskoczenie? Owszem, zwłaszcza dla Kopeksu i Famuru, głównych graczy rynku maszyn górniczych. Choć firmy te odpadły z wyścigu już w kwietniu, to Famur miał jednak cichą nadzieję, że Remag wzmocni jego drużynę – w wyścigu pozostał bowiem wówczas AB consulting, większościowy udziałowiec Grupy Famur. Nic z tego. Resort skarbu postanowił dać wyłączność negocjacyjną Węglokoksowi.
Dlaczego? Jak nie wiadomo o co chodzi – chodzi o pieniądze. Jak łatwo się domyślić Węglokoks dał najwięcej. Zresztą pisaliśmy już w „Rz”, że to właśnie do tej spółki trafi Remag po to, by zasilić ją przed bliżej nieokreśloną w czasie prywatyzacją.
Cóż, to nie pierwszy przypadek prywatyzacji spółki państwowej przez inną firmę skarbu państwa. W zasadzie można było się już przyzwyczaić. Tyle, że wciąż nie rozumiem, czemu firma handlująca węglem ma się zająć produkcją kombajnów. Być może jednak Węglokoks, który co prawda deklaruje chęć zaistnienia na rynku zaplecza górniczego, po prostu sprzeda Remag którejś z giełdowych grup produkcyjnych? Czas pokaże.