Profesor Aleksandr Komarow kierował sądem arbitrażowym od 1993 r. W 2006 r wydał korzystne postanowienie dla spółki Yukos Capital - zagranicznej firmy byłych menadżerów upadłego koncernu Michaiła Chodorkowskiego. Komarow uznał za zasadne roszczenia zwrotu Yukos Capital 13 mld rubli (ok. 419 mln dol.) od państwowej Rosniefti. Koncern się odwołał i nikt się profesorem Komarowem nie interesował. Dopóki w końcu czerwca jego wyrok, jako prawomocny, ostatecznie uznał Najwyższy Sąd Arbitrażowy w Amsterdamie. Rosnieft nie może się już odwoływać i musi zwrócić pieniądze. Już zapowiedziała spłatę, inaczej groziła jej blokada zagranicznej sprzedaży.

W 2004 r największy wtedy paliwowy koncern Rosji - prywatny Jukos (miła 20 proc. rynku) wydał swojej spółce-córce Juganskneftiegaz pożyczkę ok. 13 mld rubli. Spółka nigdy pieniędzy nie zwróciła, bo rok półzniej Jukos został doprowadzony do bankructwa, a szefowie trafili do obozów pracy.

Majątek Jukosu, w tym Juganskneftiegaz przejęła państwowa Rosnieft. Dzięki temu z siódmej naftowej spółki Rosji została liderem. Wybory nowego przewodniczącego moskiewskiego arbitrażu odbyły się trzy dni po wyroku w Amsterdamie. Jak podaje „Kommersant” profesor Komarow odmówił mediom komentarza.