Rz: Ostatnie dwa lata nie były najlepsze dla firm kosmetycznych. Czy skończył się efekt szminki, który chroni kosmetyki w kryzysach?
Joanna Popławska:
Efekt szminki wciąż istnieje, gdyż kosmetyki kolorowe sprzedawały się lepiej niż inne kategorie produktów, w tym kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała lub kosmetyki zapachowe. Jednak dla branży kosmetycznej zeszły rok zakończył się wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. W poprzednich latach wiele firm przyzwyczaiło się do dwucyfrowego wzrostu sprzedaży, teraz więc spowolnienie do kilku procent wzrostu lub poziomu z poprzedniego roku odczuwają bardzo boleśnie.
Chyba jednak starzenie się społeczeństwa sprzyja zakupom kosmetyków, zwłaszcza tych, które mają pomóc utrzymać młody wygląd.
Szukamy jednak tańszych produktów. A w ostatnich latach kilka polskich marek kosmetyki pielęgnacyjnej z niższej półki ugruntowało swoją pozycję. O ile więc wcześniej dojrzała klientka miała do wyboru droższe markowe produkty albo tanie, ale niesprawdzone, to teraz może sięgnąć po tańsze marki, często też sprzedawane w aptekach, co dodatkowo zwiększa ich wiarygodność. Największa część rynku – średniozamożni klienci – przesuwają się w kierunku niższej, tańszej półki. Mamy też problem spirali promocji cenowych lub akcji, gdy klient, kupując określony produkt, dostaje drugi za darmo.