Mamut Maniek nadciąga

Dla Gazpromu nadchodzi epoka lodowcowa. Po zamrożeniu kilku projektów wydobywczych, przyszła pora na zamrożone magistrale gazowe.

Publikacja: 06.07.2015 20:44

Iwona Trusewicz

Iwona Trusewicz

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Gazociąg Południowy nie wypalił; Gazprom zamroził wydobycie z wielkich złóż na Morzu Barentsa (projekt Sztokman); zamroził prace na największym rosyjskim złożu gazu Kowykta; teraz zamraża rozbudowę magistrali na potrzeby Tureckiego Potoku, który w ten sposób też niebawem został zamrożony.

To co się dzieje teraz wokół rosyjskiego gazociągu do Turcji, było do przewidzenia w momencie ogłoszenia przez Gazprom tego pomysłu. Turecki Potok to projekt polityczny, stworzony na kolanie i na potrzeby „godnego" wyjścia Gazpromu z zaawansowanej poważnie inwestycji, jaką był Gazociąg Południowy (South Stream). Rosyjscy eksperci od początku stukali się w czoła, zastanawiając się dla kogo tyle gazu (56 mld m3 - to zapowiedź Gazpromu z grudnia) do turecko-greckiej granicy Gazprom chce dostarczyć.

Europejscy klienci od razu zapowiadali, że nie będą budować gazociągów odbiorczych, a sama Grecja to bardzo niewielki rynek, do tego niewypłacalny. Pomimo to Gazprom brnął w inwestycję prawdopodobnie narzuconą przez Kreml. W czerwcu na Morze Czarne wypłynął nawet włoski statek do kładzenia rur na dnie morza, pomimo, że w międzyczasie Turcy zdecydowali, że dosyć już mają samotnych rządów prorosyjskiej partii prezydenta Erdogana.

Teraz Rosjanie w końcu przeanalizowali sytuację i zdecydowali się wstrzymać prace projektowe nad rozbudową tzw. Korytarza Południowego, czyli systemu gazociągów lądowych na terenie Rosji, które miały dostarczać gaz do podmorskiej części Tureckiego Potoku. Koszty rozbudowy są ogromne, ale to także zamówienia i miejsca pracy dla podwykonawców - w tym wypadku spółek Gazpromu.

Zamrożenie inwestycji jest „do odwołania" co świadczy, że wciąż nie ma porozumienia z Ankarą w sprawie zakupów gazu z Rosji. Jeżeli strony się nie dogadają, cała idea Tureckiego Potoku bierze w łeb.

Na dziś Gazprom musi się skupić na jednej, niezwykle kosztownej, ale pewnej inwestycji. Musi zbudować ponad 3000 km gazociągu do Chin. Tu wszystko już jest jasne. Po kilkunastu latach negocjacji strony osiągnęły porozumienie w 2014 r.

Informacja o zamrożeniu projektu zbiegła się z danymi o wydobyciu gazu w Rosji. Analitycy zwracają uwagę, że od trzech miesięcy Gazprom nie publikuje dokładnych danych na temat wydobycie. Podczas gdy inne koncerny ostro je zwiększają, hegemon pompuje coraz mniej, bo dla kogo ma wydobywać więcej? Całkowita utrata ukraińskiego rynku to bolesna porażka agresywnej polityki Kremla, które potulnym wykonawcą jest Gazprom. Tu biznes nie ma nic do rzeczy.W 2007 r Ukraina kupiła w Rosji ponad 57 mld m3 gazu. W pierwszej połowie tego roku - 3,7 mld m3 i na tym może się skończyć, bo Kijów przestał cokolwiek kupować. Liczby mówią same za siebie.

Gazociąg Południowy nie wypalił; Gazprom zamroził wydobycie z wielkich złóż na Morzu Barentsa (projekt Sztokman); zamroził prace na największym rosyjskim złożu gazu Kowykta; teraz zamraża rozbudowę magistrali na potrzeby Tureckiego Potoku, który w ten sposób też niebawem został zamrożony.

To co się dzieje teraz wokół rosyjskiego gazociągu do Turcji, było do przewidzenia w momencie ogłoszenia przez Gazprom tego pomysłu. Turecki Potok to projekt polityczny, stworzony na kolanie i na potrzeby „godnego" wyjścia Gazpromu z zaawansowanej poważnie inwestycji, jaką był Gazociąg Południowy (South Stream). Rosyjscy eksperci od początku stukali się w czoła, zastanawiając się dla kogo tyle gazu (56 mld m3 - to zapowiedź Gazpromu z grudnia) do turecko-greckiej granicy Gazprom chce dostarczyć.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację