A uczestniczyli w tym, razem z posłem partii ludowej, prezes tejże Izby Kontroli i jej wiceprezes. Czyli trąd w pałacu sprawiedliwości. Poziom tych nagrań jest równie wykwintny jak w Polskich Nagraniach u Sowy. Latające w rozmowach panienki pokrywają proste personalne coś za coś i banalne uzgadnianie zeznań, bo „działamy transparentnie".
Większość komentarzy jest oczywista, ale są i inne, które budzą tylko współczucie, nie wobec bohaterów afery rzecz jasna, lecz piszących ich internautów. Ich wymowa jest z grubsza taka: „taki ten Kwiatkowski wydawał się być rzeczowy, uczciwy, propaństwowy i porządny". Biedni internauci nie rozumieją, że w rozdętym państwie z niedobrymi tradycjami, jeśli się od początku nie stosuje żelaznych zasad kryształowej uczciwości, to system doboru kadr musi ewoluować w stronę negatywnej selekcji, a charaktery słabnąć.
A obok informacja też z Podkarpacia, że krośnieński producent mebli i krzeseł biurowych Nowy Styl przejmuje firmę meblarską ze Szwajcarii. Tym razem komentarze internautów są uśmiechnięte. „Koniec świata. Polska firma kupuje szwajcarską". „Normalnie polska w ruinie!". „O - ruino, nie odchodź!!!". „Polska rozkrada majątek Szwajcarii".
To nie jest wartościowo wielka transakcja, ale ważna w wymiarze symbolicznym i pokazująca, jak kolejna polska firma nie tylko jest eksporterem na dziesiątki rynków, ale rozwija się także przez przejęcia. Nowy Styl, Wielton czy Maspex (a są i inne), to firmy umiarkowanej wielkości, zlokalizowane w niedużych miastach, które w swoich niszach potrafiły znaleźć sposób na wygranie z konkurencją i na ekspansję międzynarodową.
Mój główny problem z tymi dwiema informacjami polega na tym, że ani politycy, ani znaczna część społeczeństwa, nie potrafi wyciągać konsekwentnych wniosków z opisywanych zjawisk. Nie chodzi o oczywiście te dwa konkretne przykłady, lecz o zjawisko niesprawności państwa i zdeformowanie jego instytucji. A po drugie, że mechanizmy rozwojowe łatwiej, lepiej, sprawniej i taniej są uruchamiane i działają w sektorze prywatnym. To wiadomo nie z dwóch artykułów, tylko z dziesiątek prac ekonomistów, analiz statystycznych, czy badań socjologicznych. Może i wiadomo, ale ilu jest w Polsce zwolenników mocno ograniczonego państwa i dokończenia prywatyzacji? 5 procent? 10 procent?