Kupimy Szwajcarię, tylko proszę nie przeszkadzać

Najpierw przeczytałem o ustawianiu konkursów na państwowe stanowiska w Najwyższej Izbie Kontroli na Podkarpaciu.

Publikacja: 30.08.2015 11:32

Piotr Aleksandrowicz

Piotr Aleksandrowicz

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

A uczestniczyli w tym, razem z posłem partii ludowej, prezes tejże Izby Kontroli i jej wiceprezes. Czyli trąd w pałacu sprawiedliwości. Poziom tych nagrań jest równie wykwintny jak w Polskich Nagraniach u Sowy. Latające w rozmowach panienki pokrywają proste personalne coś za coś i banalne uzgadnianie zeznań, bo „działamy transparentnie".

Większość komentarzy jest oczywista, ale są i inne, które budzą tylko współczucie, nie wobec bohaterów afery rzecz jasna, lecz piszących ich internautów. Ich wymowa jest z grubsza taka: „taki ten Kwiatkowski wydawał się być rzeczowy, uczciwy, propaństwowy i porządny". Biedni internauci nie rozumieją, że w rozdętym państwie z niedobrymi tradycjami, jeśli się od początku nie stosuje żelaznych zasad kryształowej uczciwości, to system doboru kadr musi ewoluować w stronę negatywnej selekcji, a charaktery słabnąć.

A obok informacja też z Podkarpacia, że krośnieński producent mebli i krzeseł biurowych Nowy Styl przejmuje firmę meblarską ze Szwajcarii. Tym razem komentarze internautów są uśmiechnięte. „Koniec świata. Polska firma kupuje szwajcarską". „Normalnie polska w ruinie!". „O - ruino, nie odchodź!!!". „Polska rozkrada majątek Szwajcarii".

To nie jest wartościowo wielka transakcja, ale ważna w wymiarze symbolicznym i pokazująca, jak kolejna polska firma nie tylko jest eksporterem na dziesiątki rynków, ale rozwija się także przez przejęcia. Nowy Styl, Wielton czy Maspex (a są i inne), to firmy umiarkowanej wielkości, zlokalizowane w niedużych miastach, które w swoich niszach potrafiły znaleźć sposób na wygranie z konkurencją i na ekspansję międzynarodową.

Mój główny problem z tymi dwiema informacjami polega na tym, że ani politycy, ani znaczna część społeczeństwa, nie potrafi wyciągać konsekwentnych wniosków z opisywanych zjawisk. Nie chodzi o oczywiście te dwa konkretne przykłady, lecz o zjawisko niesprawności państwa i zdeformowanie jego instytucji. A po drugie, że mechanizmy rozwojowe łatwiej, lepiej, sprawniej i taniej są uruchamiane i działają w sektorze prywatnym. To wiadomo nie z dwóch artykułów, tylko z dziesiątek prac ekonomistów, analiz statystycznych, czy badań socjologicznych. Może i wiadomo, ale ilu jest w Polsce zwolenników mocno ograniczonego państwa i dokończenia prywatyzacji? 5 procent? 10 procent?

Ostatnio z krajów wschodzących jako znajdujące się w kryzysie najczęściej wymienia się Rosję i Brazylię. W rankingu wolności gospodarczej są odpowiednio na 98 i 103 miejscu. W rankingu Doing Business na 62 i 120. Gwałtowne spowolnienie w Chinach (i niższy wzrost niż podają oficjalne statystyki) też mają swoje źródła w braku wolności i problemach z prowadzeniem działalności gospodarczej (Chiny mają 115 miejsce w wolności, 90 w Doing Business). Z mniejszych jako zagrożone najczęściej dziś wymienia się Turcję (odpowiednio 71 i 55 pozycja) i Indonezję (80 i 114). Przecież to nie jest przypadek.

Polska ma lepsze pozycje niż kraje wymienione - w wolności gospodarczej 48, w Doing Business 32 - ale zbyt słabe, by gwarantowały stały wzrost. Mimo to przeciwnie, znowu pompuje się publiczne pieniądze bez składu i ładu, jak nie w górnictwo i zieloną energię, to w posiadaczy kredytów frankowych, jak nie w bezpłatną autostradę w weekendy, to we wzornictwo w Polsce B.

Chyba rzeczywiście Krzanowscy muszą wykupić Szwajcarię, ale całą, razem z instytucjami.

Piotr Aleksandrowicz

A uczestniczyli w tym, razem z posłem partii ludowej, prezes tejże Izby Kontroli i jej wiceprezes. Czyli trąd w pałacu sprawiedliwości. Poziom tych nagrań jest równie wykwintny jak w Polskich Nagraniach u Sowy. Latające w rozmowach panienki pokrywają proste personalne coś za coś i banalne uzgadnianie zeznań, bo „działamy transparentnie".

Większość komentarzy jest oczywista, ale są i inne, które budzą tylko współczucie, nie wobec bohaterów afery rzecz jasna, lecz piszących ich internautów. Ich wymowa jest z grubsza taka: „taki ten Kwiatkowski wydawał się być rzeczowy, uczciwy, propaństwowy i porządny". Biedni internauci nie rozumieją, że w rozdętym państwie z niedobrymi tradycjami, jeśli się od początku nie stosuje żelaznych zasad kryształowej uczciwości, to system doboru kadr musi ewoluować w stronę negatywnej selekcji, a charaktery słabnąć.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację