Minęło już 10 lat od powstania Krajowego Funduszu Kapitałowego. Nie rozruszaliście jednak zbytnio rynku funduszy venture capital?
Krajowy Fundusz Kapitałowy (KFK) rzeczywiście istnieje 10 lat. Jednak z punktu widzenia operacyjnego to ledwie lat 7. Pierwsze dwa fundusze venture capital z naszym udziałem powstały jeszcze z dotacji budżetu państwa w maju 2008 i maju 2009 roku. Potem napłynęły duże pieniądze europejskie z Programu Operacyjnego Innowacyjna gospodarka (PO IG). Potem weszliśmy w Szwajcarsko-Polski Program Współpracy. Powstały kolejne fundusze. Proces ich tworzenia zakończył się w 2013 r. W masowej skali zaczęliśmy więc działać 4 lata temu. A dziś mamy prawie 130 spółek, w które zainwestowały fundusze z naszym udziałem.
Postrzega pan to jako dobry wynik?
On nie jest dobry, tyle że zdecydowana większość z tych 130 firm działa rok lub półtora. Jeśli więc mamy oceniać działalność wehikułu, którym jest KFK i fundusze, z którymi KFK współpracuje, to trzeba mieć na uwadze nie 10 lat, a co najwyżej 3-4 ostatnie lata. Ktoś kilkanaście lat temu słusznie sobie wyobraził, że występuje luka kapitałowa. I że startujący innowacyjni przedsiębiorcy, którzy nie mają historii kredytowej i aktywów, aby zabezpieczyć kredyt, nie mają szansy dostać finansowania swych innowacyjnych pomysłów w systemie bankowym i że jest na to inny sposób, tzn. fundusze venture capital, czy private equity jeśli chodzi o dojrzalsze projekty. Myśl, że trzeba lukę kapitałową zasypywać była bardzo słuszna...
...a wykonanie?