Reklama

Eksperci: Kujmy zieloną stal, póki gorąca

Mamy jeszcze czas, by Europa nam nie „odjechała” z inwestycjami w niskoemisyjne hutnictwo, bo nasze opóźnienie nie jest jeszcze duże.

Publikacja: 19.02.2025 18:07

Eksperci: Kujmy zieloną stal, póki gorąca

Foto: Adobe Stock

Prawdziwe trzęsienie ziemi w debacie publicznej wywołało wprowadzenie limitów eksportu chipów do Polski z USA. I choć eksperci wskazują, że nasze zapotrzebowanie jest dużo mniejsze niż proponowane limity, to warto zadać pytanie: dlaczego zainteresowanie i emocje wywołują tylko niektóre gałęzie gospodarki, a nie te, których ekonomiczne znaczenie jest obecnie o wiele większe?

Dopłacamy do węgla, dopłaćmy i do stali

Tymczasem w Polsce, bez dużego rozgłosu, zaczyna się agonia konkurencyjności polskiej stali, a być może tego sektora jako całości. Prolog w postaci hutniczych protestów domagających się przejęcia przez państwo upadłej Huty Częstochowa oglądaliśmy kilka miesięcy temu.

Ostatecznie w przejęcie huty zaangażował się rząd (m.in. poprzez państwowy Węglokoks), czym być może uratuje dostawy polskiej stali dla naszego przemysłu zbrojeniowego. Flagowym produktem Huty Częstochowa są bowiem blachy grube wykorzystywane w produkcji zbrojeniowej, a także do budowy wież wiatrowych.

Na ile jeszcze doraźnych akcji ratunkowych stać polskiego podatnika? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, choć jedno jest pewne: inwestycyjna profilaktyka wyjdzie nam taniej niż doraźne leczenie. Takie interwencje nie zmienią też strukturalnych problemów polskich producentów stali, jakimi są wysokie ceny energii czy – w coraz większym stopniu – koszty emisji dwutlenku węgla. Stal będzie więc drożeć. Sytuacja zaczyna aż za bardzo przypominać los polskiego węgla – drogiego i dotowanego miliardami z pieniędzy podatnika. Stal jednak jest i pozostanie niezbędna dla gospodarki, natomiast węgiel energetyczny potrafimy zastąpić.

Import stali spoza Unii

Może więc trzeba zdać się na import stali spoza Unii Europejskiej? Byłby to fatalny scenariusz zarówno z powodów klimatycznych, jak i gospodarczych. Taka stal również będzie obciążona kosztami emisji dwutlenku węgla, być może nawet większymi, gdyż poza Europą produkcja stali jest często bardziej emisyjna.

Reklama
Reklama

Prawdopodobnie tańszą stal będziemy sprowadzać z… Niemiec, które już prowadzą kilka inwestycji w niskoemisyjne huty stali. Ponadto zerwanie łańcuchów dostaw wskutek pandemii Covid-19 czy rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ważnego dostawcę rudy żelaza i stali dla UE, pokazuje, że nie możemy zrezygnować z krajowej produkcji strategicznych towarów.

Długoterminową profilaktyką jest więc podnoszenie konkurencyjności sektora poprzez zainwestowanie w jego dekarbonizację. Proponujemy wobec tego budowę huty zielonej stali. Szacujemy jej wstępny koszt na ponad 10 mld zł, to kilka razy mniej niż samo lotnisko w ramach CPK.

Po co nam huta stali?

Globalne zapotrzebowanie na stal, w szczególności tę niskoemisyjną, będzie rosło. Producenci aut, elementów infrastruktury stalowej, a nawet AGD, motywowani obowiązkiem podawania do publicznej wiadomości emisji dwutlenku węgla przez swoich dostawców, w tym producentów stali, będą poszukiwali partnerów handlowych mogących się pochwalić niskim śladem węglowym.

Dużych dostaw stali będzie wymagała zielona transformacja polskiej gospodarki i ambitne projekty rozwojowe – ze stali będą powstawać auta elektryczne, turbiny wiatrowe, rurociągi do dwutlenku węgla, szyny dla kolei budowanych w ramach projektu CPK lub komponenty dla pierwszej i kolejnej elektrowni jądrowej. Nie można wykluczyć, że w dobie powojennej odbudowy również Ukraina stanie się rynkiem zbytu dla europejskiej stali, jeżeli ukraińskie huty nie będą wystarczająco wydajne.

Niemcy i Holandia inwestują w huty zielonej stali

Skoro perspektywy zbytu dla stali są tak dobre, to dlaczego nie tylko w polskim, ale i w europejskim stalownictwie jest teraz tak źle? Mimo wszystko problemy te wydają się przejściowe i są związane z dużymi turbulencjami, jakim podlegały rynki stali i energii w ostatnich kilku latach. Długoterminowy trend wydaje się jednak jasny.

Trzeba się do niego przygotować i pomóc sektorowi przeczekać trudny czas. Nie bez powodu inne kraje, takie jak Holandia czy wspomniane wcześniej Niemcy, widzą nadchodzący okres prosperity dla tego sektora i ruszają z inwestycjami w huty zielonej stali. Tymczasem Polska dołączyła do globalnych liderów wśród importerów stali, a rząd na razie przygląda się, jak przejściowe problemy naszego hutnictwa przekształcają się w trwałą skazę na jego konkurencyjności. A dzięki krajowej produkcji niskoemisyjnej stali moglibyśmy stać się europejskim eksporterem tego materiału i zacząć na nim zarabiać.

Reklama
Reklama

Potrzebny impuls z rządu

W niedawnym raporcie przeprowadziliśmy w Fundacji Instrat analizę, jak wyglądałyby koszty produkcji niskoemisyjnej stali w różnych technologiach i scenariuszach. W każdym scenariuszu inwestycja w niskoemisyjną produkcję jest uzasadniona, koszt produkcji stali jest bowiem niższy, niż gdyby pozostawić dzisiejszą wysoko emisyjną hutę w Dąbrowie Górniczej bez inwestycji znacznie obniżających jej emisje dwutlenku węgla. Aby taka huta zielonej stali powstała, potrzebny jest jednak impuls od rządu w postaci wyznaczenia kierunku transformacji sektora i dużego wsparcia ze środków publicznych.

Mamy jeszcze czas, by Europa nam nie „odjechała”, bo nasze opóźnienia w inwestycjach w niskoemisyjne hutnictwo nie są jeszcze duże. Mówimy więc „sprawdzam” powołanemu w styczniu w Ministerstwie Przemysłu zespołowi ds. opracowania rozwiązań mających na celu poprawę funkcjonowania branży hutniczej. Jeżeli zespołowi naprawdę zależy na rozwiązaniu strukturalnych problemów polskiego sektora stalowego, a nie tylko tytułowej „poprawie”, to dekarbonizacja powinna znaleźć się w jego agendzie na pierwszym miejscu.

O autorach

Kamil Laskowski, Michał Hetmański

Kamil Laskowski – starszy analityk w programie badawczym Gospodarka i Finanse w Fundacji Instrat. Specjalizuje się w transformacji przemysłu i ESG. Michał Hetmański – prezes i współzałożyciel Fundacji Instrat. Badacz wizytujący w London School of Economics. Specjalizuje się w tematach związanych z transformacją energetyczną. Fundacja Instrat to think tank z misją zasilania polityk publicznych otwartymi danymi i badaniami. 

Opinie Ekonomiczne
Grodziewicz, Bombczyński: Przepisy, które budzą emocje i generują ryzyka
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Halesiak: Strategiczne wizje i przemilczane kompromisy
Opinie Ekonomiczne
Roguski: Przyszłość mieszkaniówki. Państwa-miasta i pułapka domów za 1 zł
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Do dziecka trzeba dwojga
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Fandrejewska: Więcej mieszkań niż rodzin: to dobrze czy źle?
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama