Potrzeba dokapitalizowania wypływa z wyników stress testów banków przeprowadzonych przez Europejski Bank Centralny, a bezpośrednio z nowych, wyższych wymogów kapitałowych, które zaczną obowiązywać od przyszłego roku. Niemniej jednak już w listopadzie br. banki muszą podać ścieżkę osiągnięcia wymaganych norm, co w praktyce oznacza konieczność pozyskania dodatkowych funduszy własnych i/lub ograniczenia akcji kredytowej (tzw. delewarowania).
Temat Grexitu będzie powracał od czasu do czasu. Problemy Grecji nie zostały bowiem do końca rozwiązane, ale tylko odsunięte w czasie. Coraz częściej wskazuje się, że restrukturyzacja greckiego długu, spisanie go w straty, jest nieunikniona.
Skala zadłużenia Grecji, ale także innych państw jest coraz większym problemem, który może uzewnętrznić się w przyszłości. Ponadto ryzyko związane z tym zadłużeniem nie jest rzetelnie ujawniane w bilansach bankowych, jest niedoszacowane, gdyż wciąż w strefie euro własne rządowe papiery wartościowe traktuje się niesłusznie jako nieryzykowne.
Z potencjalnym wyjściem Grecji ze strefy euro świat już się oswoił i jest do tego obecnie lepiej przygotowany, choć nie w pełni, niż było to jeszcze kilka lat temu. Wtedy Grexit wywołałby prawdopodobnie dynamiczną wyprzedaż obligacji innych krajów peryferyjnych, silną deprecjację euro i spadki na rynkach kapitałowych.
Obecnie reakcja na Grexit też byłaby, choć prawdopodobnie słabsza. Wynika to m.in. z dwóch powodów.