Warszawska fabryka to nasz wielki sukces

Rz: Dlaczego jedna z największych firm farmaceutycznych na świecie działa w formule fundacji?

Olivier Laureau: To celowa i przemyślana formuła funkcjonowania. Celem powołania fundacji było zapewnienie stabilności i trwałości Grupy Servier. Ponieważ pozostajemy niezależni od notowań giełdowych i presji i możemy dzięki temu realizować wizje i strategie długoterminowe, stale poszukując innowacyjnych leków pozwalających spełniać oczekiwania lekarzy i odpowiadać na potrzeby pacjentów.

Czy nie stwarza to jednak problemu w pozyskiwaniu kapitału?

Działamy na rynku od wielu lat. Nasze leki są dostępne w 146 krajach na pięciu kontynentach. Zatrudniamy ponad 21 tys. pracowników. Nasze wyniki finansowe pozwalają nam na realizację strategii inwestycyjnych w obszarze badań nad nowymi lekami. Przypomnę, że w naszych ośrodkach badawczych pracuje ok. 3 tys. lekarzy i naukowców. Wypracowujemy zyski i konsekwentnie 25 proc. naszego obrotu przeznaczamy na działalność naukowo-badawczą.

Jak wyglądają inwestycje Servier w Polsce?

Przede wszystkim prowadzimy badania nad nowymi molekułami w naszych laboratoriach, ale także, szczególnie w ostatnich latach, podpisujemy umowy partnerskie i licencyjne z firmami biotechnologicznymi, dzięki którym możemy rozszerzyć obszar badawczy. Dzięki tym inwestycjom możliwe jest obecnie prowadzenie nowych badań dotyczących 17 innowacyjnych cząsteczek chemicznych, a 29 leków – onkologicznych, kardiologicznych, chorób metabolicznych, neuropsychiatrycznych i reumatologicznych – jest w trakcie opracowania.

To właśnie w Warszawie zlokalizowany jest jeden z 19. Międzynarodowych Ośrodków Badań Klinicznych. Zainwestowaliśmy także w zakład produkcyjny i od 1997 roku nasze leki produkujemy w warszawskim przedsiębiorstwie Anpharm.

Czy zamiast inwestować w fabrykę w Polsce, nie lepiej po prostu importować leki?

Decyzję o inwestycji poprzedzają zawsze wnikliwe analizy. Wielkość produkcji od 1997 r. wzrosła w warszawskim zakładzie Anpharm o ponad 500 proc., a liczba zatrudnionych osób ponad dwukrotnie. W Polsce mamy nie tylko ośrodek badań klinicznych, ale także ultranowoczesną fabrykę, która w 2003 r. jako pierwsza uzyskała certyfikat GMP. To nasza przewaga. To świadczy też o tym, że nasza decyzja o zainwestowaniu właśnie w Polsce była słuszna. Polska to ważny rynek, a dzisiaj lekami firmy Servier jest tu leczonych ponad milion pacjentów.

Polski rynek w branży farmaceutycznej uchodzi za trudny. Jak go pan ocenia? Jak Servier sobie na nim radzi?

Każdy rynek ma swoją specyfikę i każdy jest wymagający. Leki trzeba nieustannie ulepszać, wprowadzać nowości w  odpowiedzi na oczekiwania pacjentów i współczesnej medycyny.