Jak w praktyce wygląda dbałość o inwestora, zwraca uwagę Konfederacja Lewiatan, która informuje, że do rozpoczynających się 15 grudnia obrad Sejmu włączone zostało pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych. Tymczasem nie skonsultowano go z zainteresowanymi. Ten podatek, nazywany bankowym, ma przynieść budżetowi 6 mld zł. Dużo, ale rząd czaruje, że marże banków nie wzrosną. Co oznacza, że zapłacą go z zysku. Jak wiadomo, w Polsce mamy wiele banków, w tym zagranicznych, ale nikt się nie pofatygował, żeby projekt z nimi skonsultować.
Może i słusznie. Byłyby to konsultacje owiec z wilkiem, jak z uroczego rysunku Krauzego. Bankowcy coś tam powiedzą, wicepremier bankowiec coś tam odpowie, a podsumuje minister finansów, żeby nie zawracali głowy, bo im wskaźnik konfiskaty posłowie podwyższą. Można obliczyć, że w ramach polityki miłości z inwestorami zagranicznymi ze 100 zł zysku bank wpłaci do budżetu 57, a mógłby przecież 67 albo i 77 zł.
Natomiast podatek od sklepów ma być konsultowany. Głównie z polskimi sieciami, jak dokopać selektywnie sieciom zagranicznym. PiS chce bowiem wprowadzić nową daninę, aby „przeciwdziałać ekspansji zagranicznych sieci handlowych". Wszystko to firmuje wicepremier od rozwoju, przystawiający urzędowy stempel pod teorią ustroju postkolonialnego w Polsce, z którym PiS rozpoczął wojnę.
Być może pan Mateusz Morawiecki tak ciepło wyrażał się o inwestorach, bo mu właśnie doniesiono, że panika z giełdy (WIG20 stracił 24 proc. od początku roku i 12 proc. w ciągu miesiąca) zaczęła się przenosić na rynek walutowy (kilkuprocentowa dewaluacja w ciągu miesiąca), a potem na rynek obligacji. Pod koniec stycznia 2015 r. rentowność obligacji wynosiła około 2 proc., w czerwcu, po wyborach, w których suweren wybrał pana Andrzeja Dudę, przekroczyła 3,3 proc., potem trochę spadła i w ostatnich dniach znowu gwałtownie podskoczyła do 3,15 proc. Stopa zwrotu od początku roku przekroczyła 23 proc. Niezły wynik.
A zapowiada się jeszcze lepszy, bo rentowność obligacji będzie rosła.