Aleksandra Garlińska: Nowa epoka handlu międzynarodowego to powyborcze wyzwanie dla Europy

Unia Europejska stoi przed koniecznością zmiany swojej polityki handlowej, by sprostać globalnym wyzwaniom, a także zapewnić konkurencyjność i odporność swojej gospodarce. Co muszą zrobić decydenci w Brukseli, aby dobrze zarządzać relacjami z USA, Chinami i innymi partnerami UE?

Publikacja: 04.06.2024 13:12

Chociaż Unia zawarła kilka umów o wolnym handlu, nadrzędną tendencją w dostępie do nowych rynków w o

Chociaż Unia zawarła kilka umów o wolnym handlu, nadrzędną tendencją w dostępie do nowych rynków w ostatnich pięciu latach była hibernacja.

Foto: AdobeStock

Prognozowanie jest trudne, zwłaszcza gdy chodzi o przyszłość, jak miał powiedzieć duński fizyk, noblista Niels Bohr. Dziś, w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego te słowa nabierają szczególnego znaczenia, bo minione lata przyniosły nam kres ery stabilności, wymuszając przygotowanie do nowych scenariuszy geopolitycznych. I chociaż na wyniki wyborów europejskich musimy poczekać, już teraz możemy przewidzieć kilka istotnych wyzwań, z którymi zmierzą się decydenci w Brukseli.

Oprócz oczywistych wyzwań dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa w ujęciu militarnym, Unia Europejska stoi przed zadaniem zapewnienia bezpieczeństwa gospodarczego, odbudowy konkurencyjności i odporności gospodarczej. W tej sytuacji, polityka handlowa, która jest wyłączną kompetencją Unii, staje się kluczowym narzędziem osiągania tych ambitnych celów.

Marazm europejskiej polityki handlowej

W ostatnich pięciu latach polityka handlowa UE pozostawała w marazmie. Chociaż Unia zawarła kilka umów o wolnym handlu, nadrzędną tendencją w dostępie do nowych rynków była hibernacja. Tymczasem europejska gospodarka, osłabiona niskim popytem, słabą produktywnością i rosnącymi kosztami, potrzebuje lepszego dostępu do klientów, technologii i rynków międzynarodowych. Większość wzrostu gospodarczego dzisiaj ma miejsce poza granicami Unii, co oznacza, że chcąc być konkurencyjni, musimy zrozumieć i wykorzystać tę globalną dynamikę – najbliższa kadencja Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej będą tu kluczowe.

Czytaj więcej

Wybory do Parlamentu Europejskiego wygra frakcja, w której są PO i PSL. Ale Europa może skręcić w prawo

Trzeba zawrzeć umowę z USA ws. czystych technologii

Jakie wyzwania stoją przed nami? Po pierwsze, zarządzanie stosunkami z USA i Chinami, dwoma największymi partnerami handlowymi Unii Europejskiej. Niezależnie od wyników wyborów prezydenckich w USA, handel transatlantycki jest największą dwustronną wymianą handlową na świecie. W tym kontekście platformy, takie jak Rada UE-USA ds. Handlu i Technologi (TTC), mają kluczowe znaczenie nie tylko dla ułatwienia i promowania handlu transatlantyckiego. Są istotne także dla wspierania przejścia na gospodarkę niskoemisyjną oraz zwiększenia handlu i inwestycji w „zielone” towary i usługi, w szczególności poprzez łatwiejsze procedury oceny zgodności i umowy o wzajemnym ich uznawaniu.

Unijnym celem powinna być umowa z USA dotycząca czystych technologii. I choć to trudne zadanie, warto podjąć ten wysiłek w ramach transatlantyckiej inicjatywy na rzecz zrównoważonego handlu.

Czas zrównoważyć relacje z Chinami

Jeśli chodzi o Chiny, to Unia ma inne podejście. Chociaż są one drugim co do wielkości partnerem handlowym UE, musimy zrównoważyć nasze relacje. Chińska polityka przemysłowa prowadzi do nadprodukcji, więc Unia zwiększa ochronę swojego rynku przed nieuczciwą konkurencją. Istnieje też ryzyko wykorzystania handlu jako narzędzia nacisku ze strony Pekinu. Dlatego Unia musi ograniczyć swoją zależność od Chin w krytycznych sektorach przemysłu poprzez różnorodność i zarządzanie ryzykiem.

Ponadto UE powinna złożyć wniosek o przystąpienie do Porozumienia o Całościowym i Progresywnym Partnerstwie Transpacyficznym (CPTPP). To pozwoli na kształtowanie zasad handlu, rozszerzenie dostępu do rynków w regionie, a także przeciwdziałanie wpływom Chin.

Dodatkowo decydenci muszą być świadomi zmian geopolitycznych, bo rywalizacja między USA a Chinami może prowadzić do rosnącej fragmentacji łańcuchów dostaw. Międzynarodowy Fundusz Walutowy oszacował, że taka fragmentacja może kosztować światową gospodarkę nawet 12 proc. PKB.

Czytaj więcej

Zapaść w gospodarce Chin. Partia ma na nią jeden sposób

Polityka handlowa UE na świecie powinna być elastyczna

Oprócz relacji z USA i Chinami, Unia Europejska będzie dostosowywać swoją politykę handlową do globalnej sieci partnerów. Nadszedł czas rozwoju dwustronnych relacji handlowych. Tu unijną politykę gospodarczą powinna cechować elastyczność i otwartość, a także podejścia dostosowane indywidualnie do każdego partnera.

Unia Europejska jest dziś światowym liderem w handlu międzynarodowym. Mamy umowy o wolnym handlu z 74 krajami, obejmujące ponad 44 proc. naszego handlu zewnętrznego. UE jest partnerem handlowym numer jeden dla 54 krajów na całym świecie, które łącznie wytwarzają 48 proc. światowego PKB.

W ciągu ostatnich pięciu lat Unia Europejska rozwijała sieć umów o wolnym handlu i pogłębiała więzi z partnerami. Wzmocniła działania zmierzające do tego, by unijne firmy mogły korzystać z tych umów, dzięki usunięciu 140 barier handlowych w ponad 30 krajach. Pomogło to zwiększyć eksport z UE w sektorach takich jak rolnictwo, farmacja i zdrowie.

Unia Europejska planuje ponadto kontynuowanie negocjacji umów o wolnym handlu z takimi krajami jak Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Paragwaj, Meksyk, Australia, Indie, Indonezja, Tajlandia czy Filipiny. Dodatkowo UE musi zmodernizować istniejące umowy o wolnym handlu, tkwi w nich bowiem niewykorzystany potencjał.

Unia negocjuje też umowy o handlu cyfrowym z Singapurem i Koreą Południową. Niedawno zawarła umowę o przepływie danych z Japonią. Te umowy są ważnym uzupełnieniem istniejących już umów o wolnym handlu z tymi krajami. Decydenci unijni powinni też zwiększyć współpracę z Indiami, zważywszy na ich rosnące znaczenie jako centrum technologicznego i źródła wykwalifikowanych pracowników. Podobnie jak w przypadku USA, mamy przecież radę ds. handlu i technologii w relacjach z Indiami.

Jak powinna być unijna dyplomacja surowcowa

Surowce krytyczne, takie jak nikiel, lit czy kobalt, są kluczowe dla naszej przyszłości, zwłaszcza transformacji gospodarki na ekologiczną i cyfrową. Europa w dużym stopniu polega na krajach spoza UE, pozyskując z Chin 75-100 proc. metali oraz 98 proc. metali ziem rzadkich. Zależność ta jeszcze wzrośnie do 2050 r. Aby temu zaradzić, Unia planuje dywersyfikować dostawy, wykorzystywać zasoby już dostępne w UE. A także zwiększać ponowne użycie, naprawę i recykling, wspierać innowacje oraz angażować się w strategiczną politykę handlową i dyplomację gospodarczą.

W tym kontekście ważne będzie wzmocnienie współpracy w sprawie surowców krytycznych z bogatymi w nie krajami – za pośrednictwem partnerstwa strategicznego i dialogu politycznego. Do tej pory UE nawiązała partnerstwa z Argentyną, Australią, Kanadą, Chile, Demokratyczną Republiką Konga, Grenlandią, Kazachstanem, Namibią, Norwegią, Rwandą, Ukrainą i Zambią. UE utrzymuje również dodatkowe relacje z Brazylią, Chinami, Kolumbią, Japonią, Meksykiem, Peru, Stanami Zjednoczonymi, Urugwajem i Unią Afrykańską.

Wszystkim zależy na inwestycjach, dlatego Unia Europejska wzmacnia też możliwości inwestycyjne w krajach Afryki poprzez umowy o ich ułatwieniach. Mamy już umowę z Angolą, toczą się prace nad nowymi – z Ghaną i Wybrzeżem Kości Słoniowej.

Jeśli Europa nie będzie traktować tych relacji priorytetowo, zrobią to inni. Gdy dochodzi do redefinicji światowego ładu nie możemy pozwolić sobie na bierność.

Opinie wyrażone w tekście są wyłącznie osobistymi poglądami autorki i nie wyrażają poglądów ani opinii jej pracodawcy..

O autorce

Aleksandra Garlińska

Absolwentka London School of Economics. Od 17 lat pracuje w Parlamencie Europejskim w Brukseli. 

Prognozowanie jest trudne, zwłaszcza gdy chodzi o przyszłość, jak miał powiedzieć duński fizyk, noblista Niels Bohr. Dziś, w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego te słowa nabierają szczególnego znaczenia, bo minione lata przyniosły nam kres ery stabilności, wymuszając przygotowanie do nowych scenariuszy geopolitycznych. I chociaż na wyniki wyborów europejskich musimy poczekać, już teraz możemy przewidzieć kilka istotnych wyzwań, z którymi zmierzą się decydenci w Brukseli.

Pozostało 94% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację