„Celowane” dopłaty do kredytów mieszkaniowych, tworzenie publicznego zasobu lokali na tani wynajem oraz działania ułatwiające budowanie, czyli zwiększające podaż – to trzy filary polityki mieszkaniowej obecnej koalicyjnej ekipy w resorcie rozwoju. W publicznej dyskusji najwięcej emocji wywołuje temat pierwszy, czyli „Kredyt na start” – funkcjonujący też pod szyldem „Kredyt 0 proc.” albo jako program dotowania deweloperów i banków. Drugi filar, czyli wspieranie gmin w budowie mieszkań na wynajem, raczej się nie przebija.
Społecznemu odbiorowi poczynań nie pomaga to, że resort rozwoju planują opuścić i kojarzony z drugim z tych filarów wiceminister Krzysztof Kukucki, który wszedł do II tury wyborów na prezydenta Włocławka, i minister Krzysztof Hetman, kojarzony z filarem pierwszym (rzadziej trzecim), który będzie się ubiegać o mandat europosła.
Dwie dekady wzrostu roli deweloperów. Dlaczego TBS-y i inne formy budownictwa tak bardzo straciły na znaczeniu?
Taki przez lata wykształcił się w Polsce rynek, że budownictwo wielorodzinne w miastach to domena deweloperów. Dane GUS nie pozostawiają złudzeń: w 2023 r. firmy ruszyły z budową 114,5 tys. lokali, mieszkań społecznych czynszowych w uruchomionych projektach było 3,5 tys., komunalnych 966, a spółdzielczych 288.
Wiceminister Kukucki chciałby zaktywizować gminy do zwiększenia inwestycji w zasób na wynajem (TBS-y, lokale komunalne, ale i akademiki). Temu ma służyć m.in. zwiększenie Funduszu Dopłat w budżecie państwa z 1 mld zł obecnie przez 5–10 mld zł rocznie w najbliższych latach, a także inne instrumenty dla samorządów. Czy to wystarczy? Na szczeblu małych gmin program Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych udowodnił, że jest zainteresowanie. Eksperci Instytutu Rozwoju Miast i Regionów wskazują, że jeszcze w pierwszej dekadzie tego wieku TBS-y były ważnymi graczami na rynku, a do zapaści tej formy – tak jak budownictwa spółdzielczego – doprowadziła likwidacja Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.
Dwie dekady temu proporcje podaży mieszkań w Polsce były zupełnie inne. Według danych GUS w 2004 r. deweloperzy ruszyli z budową 23,3 tys. mieszkań. W przypadku budownictwa społecznego było to prawie 7 tys. lokali, społecznego czynszowego 3,7 tys., a komunalnego 1,9 tys.