Mamy zysk i plan inwestycji

Czeka nas 15 lat prac, by podziemia przetrwały stulecia – mówi prezes Kopalni Soli w Wieliczce Kajetan d'Obyrn.

Publikacja: 20.01.2016 20:00

Mamy zysk i plan inwestycji

Foto: PAP

Rz: Przez lata kopalnia w Wieliczce była w nie najlepszej kondycji ekonomicznej i technicznej. Wyszliście z tego?

Kajetan d'Obyrn: Kopalnia przeżywa najlepszy okres w historii. Udało się nam pozyskać pieniądze na zabezpieczanie zabytku. Pochodzą z różnych źródeł. Intensywnie pracujemy nad zapewnieniem bezpieczeństwa. Zabezpieczamy komory, przebudowujemy zabytkowe chodniki, uruchomiliśmy najróżniejsze projekty. Ostatni rok był rekordowy: pod względem przychodów, liczby turystów i prac prowadzonych pod ziemią. Turysta ich nie widzi, a są związane z bezpieczeństwem i stanem tego zabytku.

Macie zysk?

Kopalnia bardzo dobrze prosperuje. Zysk za ubiegły rok przekroczył 18 mln zł. To wkład własny do wszelkich projektów, również tych, których nie możemy realizować z dotacji państwowej, np. inwestycji służących turystom. Zysk będzie istotnym wkładem np. w halę wielofunkcyjną na powierzchni. Będziemy w niej prezentowali maszyny górnicze, będą tam mogły się odbywać lekcje, szkolenia, imprezy firmowe. Projekt trzeba zrealizować z zysków.

Muzea stają się atrakcyjne dzięki multimediom. Jak zmienia się Wieliczka?

Nie wprowadzamy do zabytkowej kopalni na siłę multimediów. Zostawiamy trasę turystyczną taką, jaka jest. Są zagadnienia, których nie da się w pełni wyjaśnić podczas wędrówki trasą, np. budowy złoża czy technik transportu soli w średniowieczu. W celu lepszej prezentacji historii zabytku stworzyliśmy ekspozycje multimedialne w dwóch komorach.

Jak to się przekłada na ruch turystyczny?

Siedem lat temu Wieliczkę odwiedziło niespełna 1 mln turystów, w ubiegłym roku 1,4 mln. Wzrost o ponad 40 proc. zawdzięczamy głównie działaniom promocyjnym i inwestycjom, takim jak tężnia solankowa na powierzchni. W ub.r. z inhalacji solankowych skorzystało 156 tys. osób.

Turyści nie zadepczą kopalni?

Nie ma takich obaw, mamy dla zwiedzających wiele różnych propozycji: nie w jednym, ale w kilku rejonach kopalni. Nieustannie poszerzamy ofertę. Kiedy objąłem zarządzanie Kopalnią Soli Wieliczka, działała ona w oparciu o jedną trasę turystyczną. Udostępniliśmy kolejne szlaki i ekspozycje. Stworzyliśmy trasę „Tajemnice wielickiej kopalni", która pokazuje geologię i historyczny rozwój górnictwa. Powstał też we współpracy z kardynałem Stanisławem Dziwiszem Szlak Pielgrzymkowy, który cieszy się dużym powodzeniem. W 2012 r. otworzyliśmy Trasę Górniczą, która ma narrację bardziej przygodową i prowadzi przez ponad 20 odrestaurowanych wyrobisk. Pracujemy także nad trasą turystyczną bis, szlakiem równoległym do dotychczasowej. Oczywiście punktem obowiązkowym tej trasy będzie również kaplica św. Kingi. Przygotowania do jej uruchomienia potrwają trzy lata. Zakładamy dalszy wzrost liczby turystów. W tej chwili przyjmujemy ich w sezonie nawet 9 tys. dziennie, a dodatkowa trasa pozwoli usprawnić organizację ruchu turystycznego.

W latach 90. kopalni groziło zalanie. Czy planom rozwoju nie zagraża geologia?

Jednym z naszych priorytetów jest zwalczanie zagrożenia wodnego. Prace po katastrofie z 1992 r. zakończyliśmy dwa lata temu, czyli po 20 latach. Takie tempo wyznacza zakres, pracochłonność i czasochłonność prac zabezpieczających. Szybciej tego zrobić nie można. Obecnie realizujemy też m.in. duży i trudny projekt związany z likwidacją skutków katastrofy wodnej z czasów zaboru austriackiego – z 1868 r. Kopalnia wtedy cudem ocalała.

Będzie wolna od zagrożeń?

Opracowaliśmy docelowy model wyrobisk, czyli taki kształt kopalni, w którym będzie mogła bezpiecznie funkcjonować przez kolejne stulecia. To plan na najbliższe 15 lat. Tyle zajmą prace likwidacyjne niezabytkowych wyrobisk. Warto podkreślić, że rejon udostępniony do zwiedzania to tylko kilka procent wszystkich wyrobisk – sama trasa turystyczna to 2 proc. wyrobisk. Prowadzone przez górników prace dotyczą kilkunastu poziomów, sięgających 327 m pod ziemią. W tym roku powinien się zakończyć projekt likwidacji wschodniej niezabytkowej części podziemi, w ramach którego w ostatnich latach zasypaliśmy piaskiem m.in. 215 komór. Potem wdrożymy kolejne projekty służące nie tylko likwidacji, ale wzmacnianiu stateczności górotworu w zabytkowym rejonie. Czeka nas 15 lat intensywnych prac, by bezcenne podziemia przetrwały kolejne stulecia.

CV

Kajetan d'Obyrn jest prezesem spółki Kopalnia Soli Wieliczka od 2009 r. Absolwent Krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Pracował m.in. w Instytucie Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w Krakowie oraz Instytucie Zaopatrzenia w Wodę i Ochrony Środowiska Politechniki Krakowskiej.

Rz: Przez lata kopalnia w Wieliczce była w nie najlepszej kondycji ekonomicznej i technicznej. Wyszliście z tego?

Kajetan d'Obyrn: Kopalnia przeżywa najlepszy okres w historii. Udało się nam pozyskać pieniądze na zabezpieczanie zabytku. Pochodzą z różnych źródeł. Intensywnie pracujemy nad zapewnieniem bezpieczeństwa. Zabezpieczamy komory, przebudowujemy zabytkowe chodniki, uruchomiliśmy najróżniejsze projekty. Ostatni rok był rekordowy: pod względem przychodów, liczby turystów i prac prowadzonych pod ziemią. Turysta ich nie widzi, a są związane z bezpieczeństwem i stanem tego zabytku.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację